Podczas niedzielnego przemówienia George’a Simiona, lidera skrajnie prawicowego Związku Jedności Rumunów (AUR), na scenie obok niego stanął Ryszard Czarnecki, były europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Rumuński polityk wyraził wdzięczność za znajomość z Czarneckim, pisząc w mediach społecznościowych: „Dziękuję, Ryszardzie. Twoja przyjaźń to dla mnie zaszczyt.”
Wyniki wyborów w Rumunii
Po przeliczeniu głosów z niemal 100% komisji wyborczych socjaldemokratyczna partia PSD zajęła pierwsze miejsce w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Rumunii, a tuż za nią znalazł się Związek Jedności Rumunów (AUR). Po ogłoszeniu wyników exit poll, George Simion wygłosił przemówienie, podkreślając znaczenie głosów oddanych na jego ugrupowanie.
Obecność Czarneckiego w Rumunii
Czarnecki, stojąc u boku Simiona, przypomniał, że kiedy był jeszcze w europarlamencie, reprezentował Partię Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do której należy również AUR. W niedzielnym wystąpieniu Simion mówił o „odrodzeniu” Rumunii, podkreślając, że naród zagłosował za suwerennością swojego kraju.
Kontrowersje wokół AUR
Związek Jedności Rumunów, mimo deklaracji braku przeciwnictwa wobec Unii Europejskiej i NATO, domaga się większego szacunku i suwerenności dla Rumunii. Ponadto partia występuje przeciwko udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie, argumentując, że nie jest to zgodne z interesami Rumunii. Chociaż AUR odrzuca oskarżenia o prorosyjskość, eksperci zwracają uwagę na to, że jej narracja może sprzyjać interesom Kremla.
Informację o obecności Czarneckiego w Rumunii podało Polskie Radio, a sam lider AUR potwierdził jego udział w spotkaniu, podkreślając znaczenie tej znajomości. Przemówienie Simiona zakończyło się nadzieją na nową erę dla Rumunii, w której naród miałby większą moc decyzyjną w sprawach dotyczących jego przyszłości.
Źródło/foto: Interia
