Dzisiaj jest 19 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Ruiny rodzinnego sklepu rowerowego w Kłodzku – historia pełna smutku i nostalgii

Rodzinny sklep rowerowy, działający od 1991 roku, uległ zniszczeniu wskutek potężnej powodzi, która nawiedziła Kłodzko. Córka właścicieli pokazuje, jak wygląda jego stan po klęsce żywiołowej. „Cały dorobek życia przeszedł do przeszłości” — mówi smutno.

Woda zniszczyła niemal całe centrum urokliwego Kłodzka, dotykając nawet komisariat policji. Po opadnięciu wód w dolnośląskim mieście można zobaczyć szlam, ruiny budynków oraz połamane drzewa. Mimo trudnej sytuacji, mieszkańcy starają się odbudować życie. „Tu niegdyś był sklep rowerowy moich rodziców” — pokazuje w emocjonalnym nagraniu tiktokerka z Kłodzka, wskazując na miejsce, które funkcjonowało przez 33 lata.

W pomieszczeniu panuje chaos: podłoga pokryta jest błotem, porozrzucane są zniszczone rowery oraz sprzęt, a okna zostały uszkodzone przez żywioł. To najstarszy sklep rowerowy w Kotlinie Kłodzkiej.

„To, co słyszycie, to agregat prądotwórczy na górnym tarasie. Nie ma wody pitnej ani prądu, a w sklepach brakuje też wody do picia” — relacjonuje Ewelina Wąs, znana na TikToku jako „Wąskie Gardło”. „W obiekcie znajdował się serwis oraz sprzęt do naprawy rowerów i nart. Cała maszyna była warta około 300-400 tysięcy złotych. Nie mówiąc o kluczach i narzędziach potrzebnych do pracy” — dodaje.

Kobieta podkreśla, że czeka ich mnóstwo pracy, a także potrzebują funduszy. W celu uratowania rodzinnego przedsiębiorstwa założyła zbiórkę internetową.

„Środki są konieczne nie tylko na sprzątanie lokalu, ale także na osuszanie budynku i kosztowny remont, który obejmie m.in. renowację tynków i wymianę podłogi. Tylko nowe drzwi i okna to koszt blisko 40 tysięcy złotych” — precyzuje.

Dotychczas internauci wsparli zbiórkę kwotą ponad 20 tysięcy złotych.

Pod przejmującym nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy, nie wszystkie jednak są pełne wsparcia.

„Mówili, że woda nadchodzi, wystarczyło obserwować prognozy”, „Wygląda jakby nic nie zostało zabrane”, „Czy biznes był ubezpieczony?”, „Cieszę się, że ludzie pomagają, ale niektóre komentarze są oburzające. Czasem lepiej milczeć”, „Jako kolarza, bardzo mnie to boli”, „Moja synowa miała kwiaciarnię, też straciła wszystko”, „Współczujemy” — komentują użytkownicy.

Nie wszyscy powodzianie są świadomi sytuacji, która może ich kosztować wysokie kary.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie