Dzisiaj jest 1 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Rozwój polskich miast: nowa era budownictwa wielokondygnacyjnego

Dogęszczanie miast stanowi odpowiedź na dwa kluczowe kryzysy: mieszkaniowy oraz klimatyczny. Im szybciej podejmiemy działania w tym kierunku, tym korzystniej będzie to dla nas wszystkich. Gęstość zabudowy nie musi być uciążliwa – wręcz przeciwnie, może być pełna zieleni.

Cykl „13 pięter” Filipa Springera

Cykl felietonów „13 pięter” autorstwa Filipa Springera, uznanego pisarza i reportera, podejmuje temat kryzysu mieszkaniowego w Polsce i nie tylko. W artykułach publikowanych na łamach Interii autor eksploruje, jak wygląda codzienne życie w miastach oraz co można zrobić, aby poprawić tę rzeczywistość.

W odpowiedzi na moje rozmowy o konieczności dogęszczania miast, jeden z mieszkańców Trójmiasta, Grzesiek, nie omieszkał wyrazić swojego oburzenia. Jego komentarz wymownie ilustruje, z jakimi emocjami wiąże się temat gęstych zabudów. Dodatkowo, przesłał kilka obrazków, które sugerują, że na poziomie podstawowym opanował podstawowe narzędzia sztucznej inteligencji.

Ślad węglowy architektury

Architektura oraz procesy związane z budową, użytkowaniem i rozbiórkami generują około 40 procent globalnych emisji dwutlenku węgla. Gdyby sektor budowlany był odrębnym państwem, jego emisje przewyższałyby te generowane przez Chiny.

Budowa domów jednorodzinnych wiąże się z najwyższymi kosztami dla środowiska. W porównaniu do pięciopiętrowych kamienic w miastach, zużycie energii przy wznoszeniu wolnostojącego domu może być nawet czterokrotnie wyższe. Do tego, konieczność doprowadzenia infrastruktury – wody, prądu i dróg – generuje dodatkowe koszty, które często ponoszą samorządy. W rezultacie komfort życia właścicieli domów przekłada się na rosnące obciążenie dla społeczności.

Rozwój miast i ich konsekwencje

Polskie miasta nieustannie się rozlewają. Marzenia o domkach z ogródkiem są głęboko zakorzenione w świadomości Polaków, co w połączeniu z coraz wyższymi cenami mieszkań prowadzi do decyzji o budowie własnych domów. Pandemia dodatkowo wzmocniła tę tendencję, kiedy to ludzie szukali przestrzeni i kontaktu z naturą. Efekty tego stanu rzeczy są widoczne na każdym kroku.

Zapytaj Grześka, gdzie kończy się jego miasto, a zapewne nie będzie umiał wskazać granic. Fachowcy określają ten fenomen jako sprawl, czyli rozlewanie się miast, które jest nie tylko niewygodne, ale także wzmaga negatywny wpływ na środowisko. Zwłaszcza że Unia Europejska stawia sobie ambitne cele w zakresie odbudowy ekosystemów, a kontynuacja zabudowy nie idzie w parze z tymi założeniami.

Gęstość może być zielona

Dogęszczanie miast to odpowiedź na te wyzwania, jednak zazwyczaj wywołuje obawy. Wiele osób kojarzy gęstość z potężnymi, zatłoczonymi metropoliami, takimi jak Hongkong czy Tokio. Tymczasem w Polsce istnieją obszary o dużej gęstości zabudowy, które nie przekraczają pięciu czy sześciu pięter. Miejsca takie jak Ołbin we Wrocławiu czy Muranów w Warszawie dowodzą, że gęstość może iść w parze z obecnością zieleni i ludzką skalą.

Miasta takie jak Kopenhaga, Barcelona czy Amsterdam, które cechują się dobrymi parametrami gęstości, regularnie zajmują wysokie miejsca w rankingach najszczęśliwszych metropolii świata. Gęstość zabudowy nie musi być zatem zjawiskiem negatywnym – może przyczynić się do poprawy jakości życia mieszkańców, a wraz z unijnymi planami sadzenia drzew, miasta mogą stać się jeszcze bardziej przyjazne dla środowiska.

Przyszłość w miastach

Polska boryka się z problemem wyludniania. Do 2050 roku populacja kraju może zmniejszyć się o kilka milionów, co stawia pod znakiem zapytania ciągłą potrzebę budowy nowych lokali. Zamiast tego, odpowiedzią na nasze problemy powinno być mądre zarządzanie istniejącymi pustostanami. W miastach znajduje się ich niezwykle dużo – blisko dwa miliony, z czego około dwustu tysięcy w samej Warszawie.

Jednocześnie cały czas słyszy się, że w Polsce brakuje od półtora do dwóch milionów mieszkań, by poprawić sytuację na rynku. Współpraca z organizacjami, takimi jak Habitat for Humanity, może przynieść rozwiązania poprzez adaptację pustostanów, co polepszy sytuację zarówno tych, którzy potrzebują mieszkań komunalnych, jak i tych, którzy są w stanie kupić własne, a obecne ceny są dla nich zbyt wysokie.

Realizacje takie przyniosą korzyści nie tylko mieszkańcom, ale także samym miastom, które zyskają na gęstości bez potrzeby wznoszenia nowych budynków. Wierzę, że i Grzesiek dostrzegłby te zalety, gdyby zrozumiał, że zmiany, które nadchodzą, mogą być korzystne dla nas wszystkich.

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie