37 500 PLN do elektryka, 90 000 PLN dla auta na wodór
Ramowe założenia tego projektu znaliśmy od jakiegoś czasu, już kilka miesięcy temu pisałem, że na dopłaty załapie się zaledwie 4 modele aut elektrycznych. Sytuacja nieco się jednak poprawiła i dzisiaj warunki spełnia już 6 modeli, a wkrótce mogą do nich dołączyć kolejne, jeśli dealerzy zdecydują się na dopasowanie własnych cenników. Limitem jest cena nabycia rozumiana wedle art. 28 ust. 2 ustawy o rachunkowości, która wynosi 125 000 PLN brutto. Auto musi być też nowe, czyli nie może być wcześniej zarejestrowane.
W tej chwili te warunki spełnia Skoda CitiGOe, VW e-UP, Smart EQ fortwo/forfour, Opel Corsa-e oraz Peugeot e-208. Wkrótce w ofercie Renault może pojawić się też nieco tańsza wersja modelu Zoe, a w przyszłości w limicie powinien zmieścić się też Volkswagen ID.3, który może być wtedy najciekawszą propozycją w tym segmencie. Aut napędzanych wodorem w Polsce oficjalnie nie da się jeszcze kupić, więc ta część ustawy dla osób fizycznych nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Limit ceny wynosi aż 300 000 PLN i teoretycznie Toyota Mirai i Hyundei Nexo powinny się w nim załapać, ale nie są oficjalnie oferowane. Dopiero w 2021 roku w Polsce powinna zadebiutować druga generacja Toyoty Mirai, ale trzeba wziąć też pod uwagę, że w naszym kraju nie ma ani jednej stacji tankowania wodoru…
To tylko zajawka artykułu.
Jeśli chcesz przeczytać całość kliknij TUTAJ.