W obecnych czasach, gdy pary spierają się na temat granic swoich emocji, zdarza się, że rozmowy przypominają sesje terapeutyczne. Słowa takie jak „przekazywanie traumy” oraz „przekraczanie granic” stały się powszechne, co może budzić wątpliwości co do granic między rzeczywistym zachowaniem wymagającym terapii a tym, co po prostu nam się nie podoba.
TERAPIA W CODZIENNOŚCI
Kiedyś wyłącznie terapeuci posługiwali się specjalistycznym językiem, dzisiaj jednak terminologia psychologiczna przeniknęła do codziennego życia. Media społecznościowe wręcz kipi od kont, które zachęcają do omawiania problemów psychicznych za pomocą psychoanalitycznych pojęć. Słowo „trigger” zyskało popularność jako określenie sytuacji, które przywołują dawne traumy, co rzuca inne światło na nasze relacje.
PATOLOGIZACJA RELACJI
To zjawisko obejmuje nie tylko dyskusje na temat zdrowia psychicznego – pojęcia takie jak „gaslighting” czy „narcyzm” zdominowały diskurs dotyczący związków. Manipulacje i brak szacunku dla granic stały się popularnymi tematami rozmów, a psychologiczne etykiety zatarły granice osobistych preferencji od patologicznych zachowań. Co więcej, partnerzy mogą niesłusznie diagnozować siebie i innych, co wprowadza zamieszanie w relacjach.
RYZYKO DEWALUACJI
Argumenty na rzecz rozmów terapeutycznych w każdych relacjach mogą brzmieć przekonująco, ale w rzeczywistości mogą prowadzić do dewaluacji prawdziwych problemów. Słownictwo związane z psychologią może być traktowane jako sztywny schemat, którego każdy może używać, choć niekoniecznie w sposób adekwatny. Jakie są tego konsekwencje? Granice określające zachowanie wymagające terapii stają się coraz bardziej rozmyte, a pewni siebie ludzie niekoniecznie są narcyzami tylko dlatego, że chętnie dzielą się swoimi sukcesami.
RELACJE INTYMNE A EMOCJONALNE RYZYKO
Związki romantyczne stają się szczególnie podatne na wpływ patologii, ponieważ łączą w sobie intymność i emocjonalne ryzyko. W imię wygody łatwiej jest posługiwać się psychologicznymi etykietami zamiast podejmować trudne, ale konieczne negocjacje. Tak naprawdę to nie agresja czy patologizacja powinny dominować w relacjach, a wzajemna komunikacja i zrozumienie potrzeb.
Właściwe partnerstwo opiera się na uczciwej wymianie pragnień, a nie na narzucaniu osobistych poglądów. Wszelkie próby manipulacji językiem terapii w celu uzasadnienia niezdrowych zachowań są nie tylko szkodliwe, ale mogą prowadzić do alienacji i braku zaufania w związkach.
Reasumując, choć na pierwszy rzut oka integrowanie terapeutyzującego języka w relacjach może wydawać się krokiem do destygmatyzacji problemów psychicznych, paradoksalnie może prowadzić do większych zamieszania i nieporozumień. Właściwe podejście to takie, które stwarza przestrzeń do otwartych, szczerych dyskusji, a nie schematycznego etykietowania. Jeśli zauważasz, że twoja relacja jest w trudnej sytuacji, warto sięgnąć do autentycznej komunikacji, zamiast maskować problemy terminologią psychologii.
Artykuł oparty na tłumaczeniu z serwisu Welt.de, autorstwa Ioannisa Dimopulosa.