W Mogilnie, w powiecie mogileńskim, policyjny wydział kryminalny odkrył niepokojący proceder związany z handlem kradzionymi rowerami. W wyniku działań funkcjonariuszy, na terenie posesji 63-letniego mężczyzny zabezpieczono łącznie 18 jednośladów, z czego pięć z nich miało niechlubną historię – pochodziło z kradzieży w Niemczech.
POZORNIE NIEWINNY HOBBY?
Sprawa zaczęła się od sygnałów, które dotarły do policji. Mieszkaniec Mogilna mógł sprzedawać rowery na popularnych platformach aukcyjnych, a podejrzenia szybko przerodziły się w konkretną akcję operacyjną. Po zidentyfikowaniu adresu człowieka sprzedającego podejrzane jednoślady, policjanci nie mieli zamiaru czekać – natychmiast przystąpili do działania.
ROWERY Z UKRAINY, CZY Z KRAJÓW ZACHODNICH?
W trakcie przeszukania posesji, funkcjonariusze zabezpieczyli różnorodne rowery różnych marek. Poza pięcioma jednośladami, które były kradzione za granicą, zmusiło to policję do intensywnej pracy nad ustaleniem pochodzenia i właścicieli pozostałych egzemplarzy. Łączna wartość całego odnalezionego towaru szacowana jest na około 100 tysięcy złotych – to suma, która mogłaby z pewnością kupić kilka nowych modeli jednośladów ze sklepu.
PIERWSZA KROK DO SPRAWIEDLIWOŚCI
Warto zauważyć, że w Polsce za przestępstwo paserstwa grozi surowa kara, sięgająca nawet 5 lat pozbawienia wolności. Ciekawe, jak ta historia się potoczy – czy oskarżony wyjaśni, jak wiele tajemnic kryje się za jego hobby zbierackim? Może kolejne ofiary znikają w milczeniu, a ich rowery trafiają w ręce nieuczciwych sprzedawców. Mamy nadzieję, że 63-latek dostarczy niezbędnych informacji, które pomogą rozwikłać tę zagadkę i przywrócić sprawiedliwość.
Źródło: Polska Policja