Rosyjskie siły przystąpiły do szturmu na miasto Torećk, zdobywając już część jego obszaru i kontynuując ataki na kolejne dzielnice. Anastazja Bobownikowa, rzecznik ługańskiej grupy operacyjno-taktycznej, przekazała, że w miejscowości toczą się intensywne walki uliczne, a sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. – Rosyjskie jednostki dysponują dużymi zastępami, których liczba nie jest monitorowana. Mogą nieprzerwanie stosować swoją siłę żywą, a ich strata nie ma dla nich większego znaczenia – podkreśliła.
Trudna sytuacja w Torećku
Bobownikowa, w rozmowie z ukraińską telewizją publiczną, poinformowała o dramatycznym przebiegu walk w okolicach Torećka. Po wielu dniach intensywnych ataków, rosyjskim żołnierzom udało się w znacznej mierze opanować wschodnie i południowo-wschodnie dzielnice miasta. – Bitwa toczy się o każdy metr, o każde przejście. Obecnie wszelkie działania koncentrują się na powstrzymywaniu wroga w pozostałych częściach, gdzie walki są równie zażarte – relacjonowała.
Taktyka małych grup
Rzecznik zwróciła uwagę na sposób, w jaki rosyjskie jednostki prowadzą działania wojenne. Walczą w małych grupach liczących od pięciu do siedmiu żołnierzy, które systematycznie przejmują budynki, w których bronią się Ukraińcy. Bobownikowa zaznaczyła, że Rosjanie wykorzystują również intensywny ostrzał artyleryjski oraz moździerze. – Taktyka stosowania niewielkich oddziałów przynosi rezultaty. Mimo że na terenach nie widać ciężkiego sprzętu, wciąż mamy do czynienia z ogromną liczbą żołnierzy – dodała.
Strategia „spalonej ziemi”
Omawiając metody działania rosyjskiej armii, Bobownikowa wskazała na skutki ich zasady „spalonej ziemi”. Wiele budynków w Torećku zostało zniszczonych lub spłonęło, co znacząco ogranicza możliwości ukraińskich obrońców. – Wróg dąży do tego, by pozbawić nas kryjówek. Dowództwo rosyjskie najwyraźniej nie przejmuje się stratami. Po prostu niszczą miasto i kontynuują ataki w swych małych grupach – tłumaczyła.
Wszystkie budynki w Torećku zostały w pewnym stopniu uszkodzone w wyniku rosyjskiego ostrzału, co wskazuje na tragiczny stan tej miejscowości.
Konsekwencje dla regionu
Przed wybuchem pełnoskalowej inwazji Rosji miasta Torećk zamieszkiwało około 40 tysięcy osób. To miejsce znane jest z posiadania trzech kopalni węgla oraz koksowni. Zdobycie Torećka otworzyłoby rosyjskiemu wojsku drogę do szybkiego przejęcia Szczerbyniwki, Petriwki i Leonidiwki, a także umożliwiłoby zwiększenie presji na Konstantynówkę, jedno z kluczowych miast Donbasu.
Źródło/foto: Polsat News