Rosyjskie grupy szturmowe zdołały przeniknąć przez ukraińskie formacje wojskowe na kierunkach kramatorskim i toreckim, informuje Zgrupowanie Operacyjno-Strategiczne „Chortyca”. Jak relacjonuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, obie te linie frontu w obwodzie donieckim są intensywnie atakowane, a w rejonie Kramatorska dochodzi do walk.
W informacji podanej na Telegramie, Zgrupowanie Operacyjno-Strategiczne „Chortyca” wskazało, że „wróg prowadzi ataki na pozycje obrońców w miejscowościach Czasiw Jar i Torećk, a także w pobliżu Białej Góry”. Dalej zaznaczono, że trwają operacje mające na celu identyfikację i likwidację wrogich grup szturmowych, które przekroczyły linie ukraińskich sił.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że w ciągu ostatniej doby na kierunku kramatorskim miało miejsce siedem incydentów z Rosjanami, głównie wokół Czasiwego Jaru oraz wsi Stupoczki. Natomiast na kierunku toreckim odnotowano 12 ataków, które miały miejsce w rejonach Torećka, Białej Góry i Szczerbyniwki.
We wcześniejszych raportach Zgrupowania „Chortyca” zaznaczono, że w Czasiwym Jarze i Torećku zniszczone zostały ukraińskie pozycje obronne. „Obecnie podejmowane są kroki, aby zapobiec dalszemu pogorszeniu sytuacji taktycznej” – dodano.
Oblężone Miejscowości
Miasto Torećk, które przed wybuchem konfliktu miało około 30 tysięcy mieszkańców, staje się przykładem brutalnej taktyki „spalonej ziemi” stosowanej przez rosyjskie siły. Nagrań publikowanych w mediach społecznościowych dobitnie pokazują, że w mieście nie ma ani jednego nietkniętego budynku.
W raportach z wtorku, amerykański think tank, Instytut Studiów nad Wojną (ISW), przekazał, że rosyjskie wojska kontrolują niemal 71 procent obszaru Torećka. Sytuacja w regionie staje się coraz bardziej krytyczna, co jeszcze bardziej podkreśla tragiczny los tej społeczności.
Źródło/foto: Interia