11 lutego 2025 roku o godzinie 14:09 w wschodniej części Zatoki Gdańskiej miało miejsce naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez samolot Su-24MR, należący do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. O sytuacji tej poinformowało Dowództwo Operacyjne Polskiego Wojska, które podkreśliło wagę wydarzenia.
NARUSZENIE PRZESTRZENI POWIETRZNEJ
Samolot, który wystartował z Obwodu Królewieckiego, przekroczył polską granicę powietrzną na głębokości 6,5 km, przebywając w niej przez dokładnie 72 sekundy. W komunikacie podano, że lot był ściśle monitorowany przez systemy radiolokacyjne Sił Zbrojnych RP. Po interwencji nawigatora rosyjskiego, trasa samolotu została natychmiastowo zmieniona.
REAKCJA POLSKICH SŁUŻB
Polskie służby dyżurne, odpowiedzialne za nadzorowanie przestrzeni powietrznej, nawiązały kontakt ze stroną rosyjską, która przyznała się do naruszenia oraz wyjaśniła, że był to wynik awarii systemu nawigacyjnego maszyny Su-24MR. Tego samego dnia, w godzinach porannych, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że polskie oraz sojusznicze myśliwce były w stanie gotowości w związku z intensyfikacją rosyjskich ataków na Ukrainę.
PRZYGOTOWANIA DO POTENCJALNYCH ZAGROŻEŃ
W obliczu eskalacji sytuacji, dyżurne pary myśliwców zostały poderwane w powietrze, a naziemne systemy obrony powietrznej osiągnęły najwyższy stopień gotowości. Wojsko, odpowiedzialne za ochronę granic, musiało działać szybko i zdecydowanie po serii rosyjskich ataków na cele w Ukrainie, co tylko potwierdza napiętą sytuację w regionie oraz powagę stosunków międzynarodowych w obliczu konfliktu.
Wszystko to ukazuje, jak kluczowe staje się monitorowanie przestrzeni powietrznej w obecnych realiach geopolitycznych. Niezaprzeczalnie wydarzenia te skłaniają do przemyśleń nad bezpieczeństwem i stabilnością tego obszaru, a także relacjami między państwami w kontekście trwających napięć.
Źródło: Onet.pl
Foto: Kirill KUDRYAVTSEV / AFP