Serbia znalazła się w trudnej sytuacji, która wymaga wiele uwagi i bieżących analiz. Jak zauważa prof. Konrad Pawłowski, analityk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, kraj ten od dłuższego czasu staje się areną partyjno-korupcyjnego układu, co może prowadzić do rewolucyjnych zmian w regionie Bałkanów Zachodnich. Mimo rosnących napięć społeczno-politycznych w serbskim społeczeństwie, na które wpływ ma między innymi złożona relacja z Rosją i Unią Europejską, przywódcy zachodni milczą, co wydaje się być zgodne z ich interesami.
PROTESTY I POSTULATY MŁODYCH
Protesty w Serbii nie wygasają, a rezygnacja premiera Milosza Vuczevicia, która miała na celu złagodzenie atmosfery społecznej, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Od listopada ubiegłego roku, po tragicznej katastrofie budowlanej na dworcu w Nowym Sadzie, w której życie straciło 15 osób, demonstracje ogarnęły cały kraj i wydają się zyskiwać na intensywności.
Młodzież ma cztery główne postulaty: rzetelne wyjaśnienie okoliczności tragedii i ukaranie odpowiedzialnych, uwolnienie zatrzymanych podczas protestów, rozliczenie osób atakujących studentów oraz wzrost dotacji na edukację. Żądania te stanowią poważne wyzwanie dla władzy, z uwagi na panujący w kraju układ partyjno-korupcyjny, którego potencjalny upadek mógłby oznaczać koniec rządów Serbskiej Partii Postępowej (SNS), sprawującej władzę od 2012 roku.
MIĘKKI AUTORYTARYZM I MŁODA OPPOZYCJA
Jak podkreśla prof. Pawłowski, Aleksandar Vuczić sprawuje niemal niepodzielną władzę, a jego rządy można określić mianem miękkiej autokracji. Choć teoretycznie funkcjonuje system parlamentarno-gabinetowy, w praktyce to prezydent kontroluje rząd, a jego wpływy są wszechobecne.
Protestujący, w tym studenci, akademicy, nauczyciele oraz rolnicy, coraz mniej wierzą w praworządność rządzących. Społeczeństwo oskarża SNS o przejęcie państwa i upolitycznienie codziennego życia. Katastrofa w Nowym Sadzie i związany z nią brak transparentności władz uwydatniły korupcyjne powiązania w kraju.
REAKCJE WŁADZY I STANOWISKO MIĘDZYNARODOWE
W obliczu protestów prezydent Vuczić ogłosił w swoim wystąpieniu, że wkrótce podejmie decyzję o nowym rządzie lub nowych wyborach. Ta zmiana strategii może wskazywać na ustępstwa wobec rosnącej presji demonstrantów. Wydaje się jednak, że władza stara się manewrować sytuacją w sposób, który nie zagrozi jej pozycji.
Protestujący odcinają się też od politycznej opozycji SNS, co wskazuje na ich determinację do prowadzenia niezależnej walki o zmiany. Tymczasem władze, w odpowiedzi na protesty, starają się zdyskredytować je, co pokazują działania polegające na wynajmowaniu prowokatorów. Prezydent Vuczić oskarża manifestantów o współpracę z zagranicznymi agentami, co jest zgodnie z oceną ekspertów dalekie od prawdy.
OBAWY I ZARYSY PRZYSZŁOŚCI
W kontekście międzynarodowym, Serbia zdaje się borykać z brakiem długofalowej polityki zagranicznej, balansując pomiędzy interesami Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Chin i Rosji. Jak wskazuje analityk, obecne zasoby, w tym lit, mają kluczowe znaczenie dla przyszłej współpracy z UE i stanowią element ogólnej układanki geopolitycznej.
Jak rozwijać się będzie sytuacja w Serbii? Prof. Pawłowski zauważa, że społeczeństwo jest zmęczone obecnymi rządami, a młode pokolenie zmienia dotychczasowy porządek. Jeśli władze nie odpowiedzą na postulaty mieszkańców, protesty mogą się eskalować, prowadząc do zmian, które mogą przerodzić się w historyczne przełomy, podobnie jak w 2000 roku, gdy obalono rządy Slobodana Miloszevicia.
Źródło/foto: Interia