Władimir Putin wprowadził istotne zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej, co budzi zrozumiałe niepokoje w państwach sąsiadujących z Rosją. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, w rozmowie z portalem I, zaznaczył, że „musimy być przygotowani na każdy scenariusz”. Przykład Szwecji, gdzie ludność została już przeszkolona w zakresie przygotowań do ewentualnej wojny, może stanowić przestrogę dla innych krajów w regionie.
NOWA DOKTRYNA ROSJI
W miniony wtorek prezydent Rosji zatwierdził zaktualizowane zasady dotyczące użycia broni jądrowej. Zgodnie z nowymi regulacjami, w przypadku ataku na Rosję lub jej sojuszników przez państwo nieposiadające broni jądrowej, które działa w sojuszu z krajem dysponującym taką bronią, Rosja zareaguje jak na podwójny atak. Sprawa ta rzuca cień na bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale całego NATO.
POWAGA SYTUACJI
Kosiniak-Kamysz wyraził swoje obawy dotyczące rosnącej agresywności Rosji. Podkreślił, że współpraca w ramach NATO jest teraz bardziej niż kiedykolwiek kluczowa. Wymienił wśród podstawowych działań koniecznych dla zapewnienia bezpieczeństwa stałą obecność wojsk amerykańskich, tarczę antyrakietową w Redzikowie oraz wspólne misje powietrzne.
POTENCJAŁ NUKLEARNY ROSJI
Po rozpadzie ZSRR w 1991 roku, Rosja stała się właścicielem całego potencjału nuklearnego byłego bloku wschodniego. W 1999 roku dysponowała już około 6,6 tysiąca strategicznych głowic jądrowych o łącznej mocy 2,7 tysiąca megaton oraz ponad 1,2 tysiąca środków przenoszenia. Teraz, według szacunków, posiada około 5,5 tysiąca głowic, co czyni ją jednym z najpotężniejszych graczy na światowej scenie militarnej.
Obecna sytuacja w Europie wymaga wzmożonej czujności, a wszyscy uczestnicy debaty publicznej mają obowiązek brać pod uwagę niepokojący rozwój wschodniego sąsiada. Czas na działania, które zdobędą serca i umysły obywateli, a nie tylko mury obronne. Jak widać, wizje pokoju i wojny w dzisiejszym świecie są bardzo bliskie.
Źródło: Onet.pl PAP/Łukasz Gągulski, PAP/EPA / PAP
