Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, który otrzymał azyl polityczny na Węgrzech, skomentował swoje nowe warunki życia w Budapeszcie. W rozmowie z dziennikarzem „Super Expressu” odniósł się do wynajmowanego przez siebie mieszkania, podkreślając, że nie ma w nim luksusów, jak sugerują niektóre polskie media. Romanowski wynajmuje dwupokojowe lokum w centrum stolicy Węgier za około 4 tys. złotych.
– Pomogli mi je znaleźć węgierscy znajomi, ale nie są to, jak twierdzą niektórzy, żadne luksusy od kuzyna Orbana – zaznaczył polityk. Dodał, iż nie otrzymuje żadnego wsparcia finansowego od węgierskiego rządu i musi radzić sobie na własną rękę. Mimo trudnej sytuacji zapowiedział plan remontu swojego mieszkania oraz rozpoczęcie nauki języka węgierskiego.
AZYL POLITYCZNY I POSZUKIWANIA
Romanowski, który we wrześniu 2023 roku uciekł z Polski własnym samochodem i uzyskał azyl polityczny, przebywa w Budapeszcie, gdzie spotkał się z przedstawicielem mediów. W dniu, gdy jego adwokat, mec. Bartosz Lewandowski, ogłosił przyznanie azylu, sąd wydał także Europejski Nakaz Aresztowania wobec byłego wiceministra.
Romanowski jest poszukiwany w związku z trwającym od lutego śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Postawiono mu aż 11 zarzutów, w tym dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień. Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności, a prokuratura zapowiada ogłoszenie nowych zarzutów.
KRYTYKA I APEL DO RZĄDU
W ostatnich dniach Romanowski skierował pismo do Donalda Tuska w związku z przeszukaniem klasztoru dominikanów w Lublinie oraz informacjami o możliwych nadużyciach związanych z wydaniem Europejskiego Nakazu Aresztowania. Polityk zażądał od władz podjęcia działań zmierzających do wyjaśnienia sprawy oraz zapewnienia jej przejrzystości. Zapowiedział również, że jest gotów wrócić do kraju „w ciągu sześciu godzin”, jeśli rząd spełni określone przez niego warunki.
Źródło/foto: Interia