Bardzo liczyliśmy na to, że Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, wykazuje się jakąś oryginalnością, uciekając za granicę przed wymiarem sprawiedliwości. Korea Północna, Somalia, Sudan, Jemen, Wenezuela, Afganistan, Meksyk, Kolumbia – to byłyby nie lada wyzwania dla kogoś z ambicjami. Niestety, pan Romanowski wybrał najbardziej przewidywalną opcję i udał się na Węgry, w miejsce, które mógłby nazwać europejską oazą sprawiedliwości. Oczekiwał pewnie, że doczeka się zapowiadanej przez Jarosława Kaczyńskiego budowy „Budapesztu w Warszawie”, ale z braku zainteresowania postanowił rozpocząć „budowę Polski” na Węgrzech. Sugerują to jego wypowiedzi, w których zamierza stworzyć nową emigrację, inspirowaną romantycznymi wieszczami. Może nawet postanowi założyć nowe legiony — Legiony Romanowskiego — mające ocalić Rzeczpospolitą przed rządami Tuska. Wydaje się, że pan minister przesadził z degustacją tokaju, biorąc pod uwagę jego decyzje.
A POLITYKA ORBANA
Twórcy „Stanu Wyjątkowego”, Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka, nie mają wątpliwości, że Romanowski jest jedynie pionkiem w szachowej grze Viktora Orbana, który udzielił mu azylu politycznego. Wykorzystując wojnę polityczną między Kaczyńskim a Tuskiem, węgierski lider zaczyna wpływać na polskie sprawy.
Romanowski nie zdobyłby się na ten krok ot tak. Jego azyl z pewnością wymagał wsparcia wpływowych polityków z prawicy, czy to z PiS, czy ze zmarłej Suwerennej Polski. Tak więc Kaczyński i Ziobro mogą stać się pionkami w orbitańskich grach, w których Orban pragnie stać się głównym rozgrywającym na arenie regionalnej i europejskiej.
Podczas rządów PiS Kaczyński czerpał inspirację z działań Orbana. Przeźroczystość ich relacji ujawniała się tydzień po tygodniu, a Kaczyński wyznaczał pewne ramy politycznego działania, w czym obaj panowie byli nie tylko sojusznikami, ale i wzajemnymi nauczycielami. Legendarne konsultacje ideologiczne w Niedzicy to tylko fragment ich duszpasterskich uniesień.
POLARIZACJA I GRY POLITYCZNE
Gdy wybuchła wojna na Ukrainie, Orban bez wahania dostrzegł, że zwycięstwo Ukrainy jest mało prawdopodobne. Swoje interesy krajowe opierał na nostalgii za „wielkimi Węgrami” oraz uchylnych relacjach z Putinem, co wiele mówi o jego pragmatyzmie. Kaczyński miał trudności w nawiązaniu jednoznacznego stanowiska wobec Rosji, będąc zbyt związanym z orbitańskim narracyjnym wirusem.
Z zasady Orban bronił rosyjskich interesów, co było przeszkodą dla Kaczyńskiego, chwilowo zrywającego relacje z Budapesztem. Lecz czyż to wszystko nie wygląda na tani teatr? Kaczyński, przeklinając Orbana, w końcu delegował utrzymanie kontaktów na Morawieckiego oraz Obajtka, co paradoksalnie doprowadziło do sprzedaży polskich stacji benzynowych węgierskiemu koncernowi MOL. I chociaż transakcja odbyła się po wybuchu wojny, nie zatrzymała rozwoju proputinowskiej logiki Orbana.
WZRASTAJĄCE NAPIECIE W POLITYCE
Obecnie, coraz więcej polskich polityków z PiS szuka azylu na Węgrzech. Romanowski jest tylko jednym z wielu, którzy mogą pociągnąć za sobą kolejne nazwiska, kiedy ich sytuacja zawodowa i prawna stanie się krytyczna. Orban, jako gajowy w tej grze, nie jest aż tak bezinteresowny — oferując schronienie, stawia na osłabienie polskiego rządu w Unii Europejskiej.
W międzyczasie sytuacja w Polsce staje się coraz bardziej napięta. Premier Tusk, mimo opóźnienia w rozliczaniu bezkarnych przedstawicieli PiS, zdaje się zmobilizować do działania. Czyżby jego dynamika przyciągnęła uwagę wyborców, którzy z niecierpliwością oczekują sprawiedliwości? Seria działań, mających na celu uchwały immunitetu czy ściganie prominentnych figur z PiS, może sprawić, że niestroniący od reakcji elektorat zobaczy w końcu efekty.
Z całą pewnością, figury Romana i Orbana będą rozgrywać intensywne partie szachów na polskich planszach politycznych, a ich ruchy będą miały wpływ nie tylko na losy ich krajów, ale także na przyszłość całej Unii Europejskiej.