Roman Giertych, poseł z ramienia Koalicji Obywatelskiej, postanowił ujawnić na swoich profilach społecznościowych pismo prokuratury, które jest odpowiedzią na zawiadomienie dotyczące rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości. Ten dokument podejmuje bardzo poważne zarzuty wobec Jarosława Kaczyńskiego oraz Zbigniewa Ziobry, sugerując ich potencjalne uchybienia.
Śledztwo, które może wstrząsnąć polską polityką
W swoim wpisie Giertych zaznaczył, że prokuratura podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa dotyczącego byłego premiera oraz obecnego ministra sprawiedliwości. Zarzuca się im, że nie powiadomili odpowiednich służb o przestępstwach związanych z Funduszem Sprawiedliwości.
List, który budzi kontrowersje
Były wicepremier wskazał także, iż Kaczyński napisał list do Ziobry, nie informując jednocześnie służb o tej korespondencji. O takich działaniach nie da się mówić inaczej jak o rażącym zaniedbaniu obowiązków.
Treść pisma, która nie pozostawia złudzeń
W dokumencie zawarto oznaki nieprawidłowości na przestrzeni co najmniej do 26 sierpnia 2019 roku w Warszawie, gdzie mieli działać na szkodę interesu publicznego. Zaniechanie formalnego zgłoszenia przestępstw związanych z wykorzystywaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości na kampanię wyborczą Komitetu Wyborczego PiS rzuca cień na działania tych polityków.
W obliczu tych wydarzeń można zastanawiać się, jak długo jeszcze polska scena polityczna będzie musiała zmagać się z tego typu skandalami. Czy kolejne zarzuty wystarczą, aby obywatele zaczęli domagać się rozliczeń?
Źródło/foto: Onet.pl
Piotr Nowak / PAP