Ostatnie napięcia pomiędzy politykami Koalicji Obywatelskiej a Prawem i Sprawiedliwością wywołały kontrowersyjne wpisy Romana Giertycha. Były minister edukacji odniósł się do sprawy związanej z Joachimem Brudzińskim, która dotyczyła faktur za remont mieszkania. Giertych, już od piątku, publicznie atakował europosła, zapowiadając, że zgłosi sytuację do prokuratury. Na jego zaczepki w sobotę odpowiedział Brudziński, przywołując na myśl wcześniejsze zdarzenia z udziałem policji w klasztorze dominikanów oraz wspominając stryja Giertycha.
Faktury i oskarżenia
W piątkowym wpisie na portalu X Roman Giertych przypomniał kontrowersję związaną z Joachimem Brudzińskim, którą w 2023 roku opisała „Gazeta Wyborcza”. Z wyników korespondencji e-mailowej, dotyczącej rzekomego remontu mieszkania przez państwową spółkę, wynikało, że Brudziński miał zlecić prace przy współpracy z prezesem Polskiego Holdingu Hotelowego, Georghem Cristescu. W odpowiedzi na te zarzuty Brudziński zapowiedział kroki prawne, twierdząc, że jego dobra osobiste zostały naruszone.
Nie ujawniając publicznie faktur za remont mieszkania, Brudziński obiecał dołączyć je do swojego pozwu. „Gazeta Wyborcza” wskazała jednak na brak szczegółowych dokumentów dotyczących remontu kuchni.
Co dalej z aferą?
W piątek Giertych ponownie podjął temat i zapowiedział, że Zespół Koalicji Obywatelskiej ds. Rozliczenia PiS, którego przewodniczy, wystąpi do Prokuratury Krajowej o informacje na temat stanu postępowania w tej sprawie. W swoim poście dodał hashtag #FakturyJoachima, który szybko zyskał popularność. W sobotę kontynuował dywagacje na temat zasięgów swojego wpisu, wyśmiewając Brudzińskiego i jego obietnice ujawnienia faktur. „Czekamy na działania prokuratury, która z pewnością uzna, że wszystko było w porządku, skoro masz wszystkie faktury” — stwierdził.
Kontry ze strony PiS
Od razu zareagował Joachim Brudziński, który postanowił zadać Giertychowi kilka niewygodnych pytań. „Cieszę się z pana radości z umiejętności wywoływania »gó..o burzy« na X. Ale czy byłby pan tak uprzejmy, aby podzielić się z nami, co sądzi pana stryj, wpływowy dominikanin z Watykanu, o akcji policji w klasztorze Dominikanów?” — zapytał Brudziński, nawiązując do przeszukania klasztoru w Lublinie, gdzie poszukiwano posła PiS Marcina Romanowskiego. Dodał, że jego stryj nie mieszka we Włoszech, a w Watykanie, co uniemożliwia hipotetyczne przeszukanie jego celi przez polskie organy ścigania.
Reakcja Giertycha była błyskawiczna. „Wszystko Pan myli. Nigdy nie zbiegłem, bo nigdy (w przeciwieństwie do pana kolegów) nie byłem poszukiwany. Nadto mój stryj nie mieszka we Włoszech, lecz w Watykanie, więc nawet gdybyście chcieli, nie moglibyście przeszukać Pałacu Apostolskiego” — odparł poseł KO, nie pomijając szansy na ostrą ripostę.
Cała sytuacja ukazuje złożoność relacji między oboma obozami politycznymi, w której każdy nowy krok wywołuje kolejną falę oskarżeń i kontrataków. Czekamy z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń oraz na to, czy prokuratura rzeczywiście weźmie pod lupę sprawę faktur Brudzińskiego.