Dzisiaj jest 12 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Rok Tuska – analiza socjalnych zmian i ich konsekwencje dla Polaków.

Premier Donald Tusk oraz wspierające go media unikają rozmów na ważny temat. Warto jednak zwrócić uwagę, że pierwszy rok „uśmiechniętej Polski” to wyraźne osłabienie rozwoju polskiego państwa opiekuńczego oraz ciągły regres w zakresie polityki na rzecz pracowników, korzystnych rozwiązań socjalnych i równości.

Spróbujcie kiedyś usiąść nad kartką papieru i na spokojnie, bez pośpiechu, stworzyć dwie tabelki, jednocześnie starając się być możliwie obiektywnymi. W pierwszej z nich spiszcie wszystkie działania, które Zjednoczona Prawica wdrożyła na rzecz klas pracujących i emerytów. Warto tu uwzględnić: programy 500 i 800 Plus, 13 i 14 emeryturę, obniżenie wieku emerytalnego dla najbardziej zmęczonych pracą, a także zwiększenie płacy minimalnej z 40 do 50 proc. średniej krajowej, co miało miejsce przy wysokim wzroście płac realnych.

Nie zapomnijcie też o programie „Maluch Plus”, dzięki któremu znacznie wzrósł odsetek dzieci korzystających z opieki żłobkowej, czy o zawieszeniu VAT-u na żywność oraz mrożeniu cen energii podczas kryzysu energetycznego. Warto dodać także znaczące zwiększenie zasiłków dla bezrobotnych (aż do 1200-1500 zł netto) oraz o wolnych niedzielach dla pracowników handlu i ochronie działaczy związkowych przed zwolnieniem z powodu ich aktywności na rzecz pracowników.

Teraz przenieście się do drugiej tabeli i zacznijcie notować osiągnięcia rządu Donalda Tuska w podobnym zakresie. Najbardziej zauważalnym sukcesem społecznych reform koalicji PO-TD i Lewicy były podwyżki płac dla nauczycieli w 2024 roku. Jednak z pewnością nie wszyscy spodziewali się, że będzie to dopiero początek drogi do przywracania rangi nauczycieli i ich miejsce w hierarchii wynagrodzeń. Obiecywane 15 proc. podwyżki na rok 2025 wyniosą zaledwie 5 proc., co odpowiada planowanej inflacji w nadchodzącym roku.

Co do innych osiągnięć, premier Tusk z dumą wspominał o tzw. „babciowym”, czyli programie „Aktywny rodzic”. Ma on trzy wersje, które zakładają transfery pieniężne (około 1500 zł) w zamian za zatrudnienie rodziców. Program ten jest m.in. odpowiedzią na PiS-owskie 500 Plus, które było świadczeniem otwartym i niezależnym od dodatkowych wymagań.

Na tle tej sytuacji „Aktywny rodzic” stanowi klasyczny program warunkowy, co liberale często preferują, by mieć poczucie, że nie dają pieniędzy „za nic”. Warto jednak zauważyć, że programy te zostały w szybkim czasie skrytykowane za wprowadzenie zjawisk takich jak społeczny paternalizm. Liberalne podejście do transferów państwowych prowadzi do tego, że pieniądze przekazywane przez rząd nie zawsze trafiają do obywateli, lecz przechwytywane są przez operatorów żłobków, którzy podnoszą opłaty w odpowiedzi na rządowe wsparcie.

Przykład „babciowego” również budzi wątpliwości, ponieważ wprowadza moralny szantaż dotyczący oczekiwań wobec starszych kobiet, zmuszając je do aktywności zawodowej w obszarze opieki nad dziećmi. Pomysły te wspiera Lewica, która w przeszłości krytykowała „prywatyzację usług publicznych” i socjalne transfery takie jak 500 Plus. O dziwo, obecnie nie wysuwa takich zarzutów w obliczu nowych programów, które są de facto transferami pieniężnymi.

Nie brakuje również pomysłów, które można określić jako „z wielkiej chmury mały deszcz”. Mówiąc o wydłużeniu urlopów macierzyńskich dla matek wcześniaków, warto podkreślić, że dotyczy to jedynie około 5-7 proc. wszystkich urodzeń. Projekt poprawy warunków dla osób zatrudnionych na umowach śmieciowych został odłożony na bok, a odpowiednia poprawka w tej sprawie wypadła z agendy rządowej. Liberalna Komisja Europejska wręcz ostrzega przed blokadą funduszy z KPO, jeśli postulaty te nie zostaną zrealizowane.

Utrzymanie dynamiki wzrostu płacy minimalnej, która za rządów PiS wzrosła do 50 proc. średniego wynagrodzenia, również wzbudza pewne wątpliwości. Minister Dziemianowicz-Bąk wspomniała o planach sięgnięcia do 60 proc., ale premier Tusk już w maju jasno wskazał, że podwyżka będzie wynikała jedynie z wymogów ustawowych związanych z inflacją. Dodał, że państwo powinno dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo małych i średnich firm.

Warto odnotować, że renta wdowia została obniżona z 50 proc. do 15 proc., a wolna Wigilia uchwalona została kosztem jednej z wolnych niedziel dla pracowników handlu. Dodajmy do tego liczne zwolnienia, ukrywane pod hasłem „restrukturyzacji”, takie jak te w Poczcie Polskiej czy PKP Cargo, które mają ogromny wpływ na sytuację socjalną pracowników.

Nie sposób pominąć również faktu, że programy dotyczące rozwoju połączeń kolejowych na prowincji są ograniczane, a powrót VAT-u na żywność oraz skasowanie tarcz chroniących gospodarstwa domowe przed wzrostem cen energii również rodzą obawy. Samo spojrzenie na strategie rządu Tusk pokazuje, jak kluczowym tematem staje się „koszt”. Publicysta Remigiusz Okraska słusznie zauważył, że obecny rząd nie tylko ogranicza tempo rozwoju polskiego państwa dobrobytu, ale także przekształca jego logikę.

Wszystkie nowe projekty realizowane przez rząd Tuska wydają się być „zamiast” czegoś z przeszłości, a każdy zysk dla obywateli wiąże się z utratą wcześniej osiągniętych korzyści socjalnych. W rezultacie odczucie stagnacji staje się nieuniknione. Podczas codziennego zgiełku może to umykać uwadze, co prowadzi do wrażenia, że robimy krok do przodu, ale w rzeczywistości cofamy się.

Nie sposób nie zauważyć, że w ciągu ostatniego roku postępujemy raczej wstecz, a konkretne dowody na to można znaleźć, analizując obie tabelki, które przed nami leżą.

Rafał Woś

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie