„Z całego serca chcemy przeprosić mieszkańców Kłobucka oraz najbliższą rodzinę śp. Księdza Grzegorza. Pragniemy wyrazić nasze głębokie współczucie i niewyobrażalny żal” – mówi rodzina 52-letniego mężczyzny, który jest podejrzany o dokonanie zbrodni na proboszczu. W tej sprawie głos zabrał także metropolita częstochowski, apelując o rozwagę oraz powstrzymanie się od przedwczesnych osądów, by nie wykorzystywać tragedii w publicznej debacie.
JEDEN ZARZUT, WIELE PYTAŃ
Do tragicznych wydarzeń doszło w Kłobucku, gdzie w związku z zabójstwem proboszcza parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej, władze policji zatrzymały 52-letniego byłego policjanta. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty – rozboju i zabójstwa – przyznając się do winy, jednak nie wyjaśnił, co skłoniło go do popełnienia tego makabrycznego czynu.
Rodzina zatrzymanego, Tomasza J., wystosowała oświadczenie, w którym wyraziła skruchę wobec mieszkańców Kłobucka oraz bliskich zmarłego ks. Grzegorza. „Żal i współczucie towarzyszą nam w związku z tym strasznym wydarzeniem. Przepraszamy Was wszystkich” – przekazała rodzina przez portal klobucka.pl.
APEL O ROZWAŻNOŚĆ
Metropolita częstochowski, abp Wacław Depo, podkreślił, że wiadomość o śmierci proboszcza „wstrząsnęła wszystkimi”. Wezwał do modlitwy za zmarłego oraz jego bliskich, a także prosił, by powstrzymać się od oskarżeń i pochopnych wniosków. „Apeluję, aby nie formułować krzywdzących posądzeń oraz nie wykorzystywać tej tragedii w politycznych rozgrywkach. Poczekajmy na ustalenie motywów działania sprawcy i okoliczności zabójstwa, aby móc je właściwie ocenić” – powiedział metropolita.
DO ZDARZENIA DOSZŁO W PLEBANI
Ksiądz Grzegorz został zamordowany w czwartek wieczorem. Około godziny 19:00 dyżurny kłobuckiej komendy przyjął zgłoszenie o awanturze w plebanii przy ulicy Kochanowskiego. Po przybyciu służb odkryto w piwnicy ciało 58-letniego proboszcza. Niedługo później, po krótkim pościgu, zatrzymano 52-letniego mężczyznę. Jak informuje Interia, to właśnie on jest domniemanym sprawcą, który wcześniej został wydalony ze służby policyjnej w 2001 roku.
Nieoficjalnie mówi się, że motyw mógł mieć charakter rabunkowy. Proboszcz podczas ostatniej mszy wspominał o zakończeniu kolędy oraz zebranej sumie pieniędzy, wynoszącej około 80 tys. złotych – relacjonował dziennikarz Polsat News, Maciej Krzemiński. Alternatywnie, brane pod uwagę są także osobiste zatargi między proboszczem a Tomaszem J. Decyzją Sądu Rejonowego w Częstochowie, mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, a grozi mu nawet dożywocie.
Źródło/foto: Interia