W czwartkowym odcinku „Nasz nowy dom”, emitowanym 20 marca, widzowie mieli okazję poznać poruszającą historię Iwony i Pawła, którzy otrzymali stary dom od cioci. Poświęcili wiele czasu i wysiłku na jego remont, ale ich radość nie trwała długo. Niestety, pożar strawił budynek, a rodzina straciła dach nad głową.
Pomoc dla potrzebujących
Ekipa programu „Nasz nowy dom” nieustannie podróżuje po Polsce, oferując wsparcie rodzinom, które z różnych powodów nie mogą samodzielnie wyremontować swoich domów lub mieszkań. Dzięki ich zaangażowaniu życie bohaterów programu zmienia się diametralnie, a oni znów mogą z nadzieją spoglądać w przyszłość.
Nieprzewidziane tragedie
W ostatnim odcinku widzowie dowiedzieli się, jak trudne doświadczenia musieli przejść Iwona i Paweł. Po długim i żmudnym remoncie ich stary dom cieszył się chwilą spokoju, aż do momentu, gdy ogień zniweczył całe ich starania. Wraz z trójką synów: Wojtkiem, Piotrkiem i Krzysiem, rodzina zmuszona była zamieszkać tymczasowo u krewnych, niestety nie wszyscy razem, co rodziło ciągły niepokój.
Nadzieja na nowy początek
Dzięki wsparciu mieszkańców Dąbka, którzy zebrali fundusze na nowy dach, pojawiła się szansa na odbudowę. Jednak zarobki Pawła nie były wystarczające, aby sfinansować resztę niezbędnych działań remontowych. W tej trudnej sytuacji z pomocą przyszła ekipa „Nasz nowy dom”, która zabrała się do pracy, aby rodzina mogła wkrótce zamieszkać w nowym, bezpiecznym miejscu.
Niespodziewane zawirowania
Na planie budowy miała miejsce niepokojąca sytuacja. Wiesław Nowobilski, kierownik ekipy, niespodziewanie źle się poczuł i musiał udać się do lekarza. To zdarzenie wprowadziło chwilowy niepokój wśród pozostałych członków zespołu, jednak zespół nie poddał się w obliczu trudności. Ekipa w pełni zaangażowała się w swoje zadanie, by zapewnić rodzinie poczucie bezpieczeństwa i nową nadzieję na lepsze jutro.