Rodzina mężczyzny, który został zatrzymany w związku z brutalnym zabójstwem księdza proboszcza z Kłobucka (woj. śląskie), wydała oświadczenie opublikowane przez lokalny portal klobucka.pl. Autorzy dokumentu kierują swoje słowa zarówno do mieszkańców Kłobucka, jak i do bliskich zmarłego duchownego.
Okoliczności Zbrodni
Do makabrycznej zbrodni doszło w czwartek wieczorem, kiedy to policja otrzymała zgłoszenie dotyczące plebanii kościoła pod wezwaniem NMP Fatimskiej w Kłobucku, położonego w pobliżu Częstochowy. Na miejscu tragicznego zdarzenia odkryto ciało 58-letniego księdza Grzegorza Dymka, proboszcza parafii. Jak donosi Onet, ksiądz został obezwładniony, skrępowany i uduszony w garażu przylegającym do plebanii. Sukcesywnie policja zdołała ująć podejrzanego, który ukrywał się w okolicy. Mężczyzna, były policjant, był dyscyplinarnie usunięty ze służby w 2001 roku i przyznał się do popełnienia przestępstwa.
Reakcja Społeczności
Wydarzenie to wstrząsnęło lokalną społecznością, a wieści o zbrodni dotarły już do mediów w całym kraju. Ksiądz Dymek, będący jedynym duchownym w swojej parafii, mieszkał samotnie na plebanii. Pomimo informacji o rabunkowym charakterze napadu, miejsca zbrodni nie splądrowano, co budzi dalsze wątpliwości.
Oświadczenie Rodziny
W sobotę rodzina zatrzymanego byłego policjanta wydała swoje oświadczenie, które zostało przekazane lokalnym mediom. „W związku z przerażającą, brutalną i niezrozumiałą także dla nas przestępstwem Tomka, pragniemy z głębi serca przeprosić wszystkich mieszkańców Kłobucka, a przede wszystkim najbliższych śp. Księdza Grzegorza. Wyrażamy nasze ogromne współczucie oraz niewyobrażalny żal związany z tym strasznym czynem” — czytamy w oświadczeniu zamieszonym na portalu klobucka.pl.
„Przepraszamy Was wszystkich” — podkreślają autorzy oświadczenia, wyrażając swój niepokój i smutek w obliczu tej niewyjaśnionej tragedii.
Tak dramatyczne wydarzenia w małym miasteczku pokazują, jak cienka jest granica między codziennością a tragedią. Niezrozumiałe, jak osoba, która powinna bronić sprawiedliwości, staje się jej zaprzeczeniem. Cała Polska śledzi rozwój sytuacji, zadając sobie pytania o motywy i stan umysłu sprawcy.
Źródło/foto: Onet.pl
Waldemar Deska / PAP.