Małżeństwo z Sosnowca, Klaudia i Rafał Baliccy, padło ofiarą oszustwa, tracąc 16 tysięcy złotych, które przeznaczyli na instalację paneli fotowoltaicznych. Ich celem było zredukowanie kosztów domowych, zwłaszcza w obliczu poważnych wydatków związanych z leczeniem 15-miesięcznego Leosia, który urodził się z ciężką wadą serca. Sytuacja rodziny jest dramatyczna, gdyż syn wymaga ciągłych operacji i rehabilitacji. Materiał „Interwencji” przybliża ich trudności.
Walka o zdrowie dziecka
Klaudia i Rafał są małżeństwem od siedmiu lat i mają dwoje dzieci – czteroletnią Zuzannę oraz 15-miesięcznego Leosia. Od momentu diagnozy w czasie ciąży, że ich syn ma chore serce, jego zdrowie stało się głównym priorytetem. Problemy finansowe przypieczętowane oszustwem tylko pogłębiły ich trudności.
– Czujemy się oszukani, wpłaciliśmy zaliczkę osobie, której zaufaliśmy, a która obiecywała rzetelność i rychłą realizację instalacji. Nie mogę zrozumieć, jak można w takiej sytuacji, znając nasze kłopoty, nas tak potraktować – mówi Klaudia Balicka, matka Leosia.
Trudna rzeczywistość rodzinnych wyzwań
Trudności rodziny zaczęły się podczas drugiej ciąży Klaudii, kiedy dowiedziała się, że jej dziecko wymaga natychmiastowej interwencji medycznej. Leoś przyszedł na świat z wagą niewiele ponad kilogram i przez długie miesiące był hospitalizowany, przechodząc liczne operacje. Wspomnienia z tego okresu są dla Klaudii i Rafała niezatarte.
– W pierwszych chwilach po urodzeniu serce Leosia zostało wyjęte z klatki piersiowej na czas potrzebny do jego rekonstrukcji. Nikt nie miał wcześniej do czynienia z tak skomplikowanym przypadkiem – relacjonuje Rafał Balicki.
Oszustwo, które zabrało nadzieję
Przed kilkoma tygodniami rodzice Leosia dowiedzieli się, że ich syn musi przejść kolejną operację, co wiąże się z wielkimi kosztami. W obliczu wysokich wydatków zdecydowali się na montaż paneli fotowoltaicznych, co miało pomóc w obniżeniu rachunków. Niestety, pomimo wpłaconych pieniędzy, instalacji wciąż nie ma.
– Koszt całej instalacji miał wynosić ponad 30 tysięcy złotych, a część tej sumy miała być pokryta z dotacji, której obiecano nam załatwić – tłumaczy Rafał Balicki. – Przez ostatnie miesiące usłyszeliśmy tyle nieprzekonywujących wymówek, że aż trudno w to uwierzyć.
Bez rezultatu w walce o zwrot pieniędzy
Rodzina wielokrotnie próbowała skontaktować się z przedsiębiorcą, Mariuszem Sz., a nawet wypowiedziała mu umowę oraz zażądała zwrotu wpłaconej kwoty. Niestety, nie przyniosło to żadnego skutku. Ich sprawą zajęła się prokuratura, a dziennikarze programu „Interwencja” usiłowali skontaktować się z oszustem, który najpierw odmówił odpowiedzi, a następnie nie odpowiedział na maile.
– Czuję, że nie byliśmy jedynymi, którzy zostali oszukani przez tego człowieka. Ktoś empatyczny, mający sumienie, powinien by się odezwać – podsumowuje Klaudia Balicka, dodając, że 16 tysięcy złotych to dwumiesięczny koszt specjalistycznego leczenia ich syna.
W trudnych chwilach, kiedy walka o zdrowie Leosia trwa, rodzina szuka nadziei na lepsze jutro, jednocześnie borykając się z konsekwencjami oszustwa, które zrujnowało ich plany.
Źródło/foto: Polsat News