Kamil Piątkowski z pewnością nie zapamięta pozytywnie swojego debiutu w fazie grupowej Ligi Mistrzów w tym sezonie. Reprezentant Polski był odpowiedzialny za jedną z bramek straconych przez jego zespół, a Red Bull Salzburg doznał dotkliwej porażki.
Mistrzowie Austrii awansowali do tej fazy rozgrywek po dwumeczu z Dynamem Kijów, a ich pierwszym rywalem w środę byli zawodnicy Sparty Praga. Czeska drużyna od samego początku pokazywała, że nie zamierza ułatwiać życia graczom Red Bulla. Już w 2. minucie Kaan Kairinen strzelił gola, dając Spartzie prowadzenie.
W 42. minucie Victor Olatunji podwyższył wynik na 2:0, co sprawiło, że sytuacja austriackich mistrzów stała się jeszcze trudniejsza. Choć gracze z Salzburga próbowali odpowiedzieć, to zamiast zdobyć kontaktową bramkę, stracili kolejną. Głównym sprawcą tej sytuacji był Kamil Piątkowski, który znajdował się w wyjściowym składzie.
W 58. minucie, po podaniu od bramkarza, Polak zatrzymał się z piłką, a tę pasywność wykorzystał Olatunji. Zawodnik Sparty przejął futbolówkę, wbiegł w pole karne i podał do Qazima Laciego, który skutecznie umieścił ją w siatce.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Porażka 0:3 to rozczarowujący start w fazie grupowej Ligi Mistrzów dla Salzburga. Mamy nadzieję, że Piątkowski szybko odnajdzie swoją formę, szczególnie że kilka dni temu otrzymał tytuł piłkarza miesiąca za udane występy w sierpniu.