Dzisiaj jest 15 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Reprezentant Polski w opałach: niebezpieczny moment, który rozgrzał kibiców do czerwoności

W sobotni wieczór na boisku w Torino miało miejsce wydarzenie, które zaniepokoiło zarówno kibiców, jak i samych zawodników. Mecz włoskiej ligi Serie A pomiędzy Torinem a Bolognią obfitował w emocje, ale najwięcej uwagi skupiła na sobie sytuacja z udziałem Sebastiana Walukiewicza. W drugiej połowie, przy bezwietrznej, deszczowej pogodzie, obrońca gospodarzy upadł na murawę, trzymając się za kolano. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na poważny uraz.

STAN ZDROWIA WALUKIEWICZA

Walukiewicz, który rozpoczął mecz w podstawowej jedenastce, dzielnie walczył obok swojego klubowego kolegi Karola Linetty. Po drugiej stronie boiska bramkę Bologny strzegł Łukasz Skorupski. Mecz był niezwykle wyrównany – do przerwy utrzymywał się wynik 1:1, co jeszcze bardziej potęgowało emocje. Jednak to, co zdarzyło się w 52. minucie, sprawiło, że serca kibiców zamarły.

Linetty wdał się w faul, jednak kamery skupiły się na Walukiewiczu. Obrońca, dotąd kontrolujący grę, nagle poczuł dyskomfort i zasygnalizował, że nie jest w stanie kontynuować rywalizacji. Wszyscy obawiali się o jego dalszą karierę, zwłaszcza w obliczu przeszłych kontuzji.

REAKCJA TRENERA TORINO

Ostatecznie Walukiewicz musiał opuścić boisko w 54. minucie, gdy jego miejsce zajął Marcus Pedersen. Mimo że Torino przegrało konfrontację 2:3, najważniejsze pytania dotyczyły stanu zdrowia Polaka. Po meczu trener Paolo Vanoli rozwiał wątpliwości dotyczące kontuzji. – To nietypowa sytuacja, nie wyglądająca na coś poważnego. Nie było to naciągnięcie kolana, jak początkowo sądziliśmy, a jedynie dyskomfort w biodrze – uspokoił szkoleniowiec.

POZYTYWNE WIEŚCI DLA POLSKIEGO ZAWODNIKA

Na szczęście tydzień po meczu pojawiły się optymistyczne wieści. Walukiewicz wydaje się być na dobrej drodze do powrotu do formy, co budzi nadzieje wśród kibiców i działaczy Torino. Właściwie można powiedzieć, że po początkowym niepokoju nastąpiło małe ulżenie.

Nie zapominajmy, że już za kilka miesięcy nasza reprezentacja narodowa wróci na boiska, walcząc o awans do mistrzostw świata. Michał Probierz i jego zespół zagrają w marcu przeciwko Litwie oraz Malcie. Wszyscy z niecierpliwością czekają na te pojedynki, a pojawienie się Walukiewicza w składzie bez wątpienia będzie znaczącym wzmocnieniem.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie