Reprezentacja Polski w piłce nożnej szykuje się do towarzyskich starć z Mołdawią i Nową Zelandią. Informacje te potwierdzają ustalenia Przeglądu Sportowego Onet. Jeśli te doniesienia się sprawdzą, Biało-Czerwoni będą mieli szansę na rewanż za kompromitujące wyniki w eliminacjach Euro 2024 pod wodzą Fernando Santosa.
Powrót na boisko
Nasz zespół ostatni raz zagrał 18 listopada ubiegłego roku, przegrywając 1:2 ze Szkocją na PGE Narodowym w Warszawie. Ten mecz przesądził o naszym spadku do Dywizji B Ligi Narodów. Nadszedł czas na kolejne zmagania. 21 marca podopieczni Michała Probierza zmierzą się z Litwą w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata, a trzy dni później czeka ich starcie z Maltą, również na własnym terenie.
Krytyka wobec PZPN
Michał Probierz nie szczędził złośliwości w swoim ostatnim wystąpieniu, wskazując na błędy w zarządzaniu PZPN. – Boniek powinien spojrzeć w lustro – rzucił bez ogródek. Co więcej, dodał, że kadra musi zrównoważyć ekscytację meczów z drużynami czołowymi z potrzebą wprowadzenia nowych zawodników do drużyny. Jak informuje, szczegóły organizacji nadchodzących rywalizacji gruntownie się dopracowują, a szczegóły matki rozgrywek wciąż pozostają w trakcie negocjacji.
Rewanż z Mołdawią
W kontekście nadchodzących spotkań, z Mołdawią mamy sporo do nadrobienia. W poprzednich eliminacjach Euro 2024 w dwóch meczach zdobyliśmy zaledwie jeden punkt, a bolesna była zwłaszcza porażka 2:3 w Kiszyniowie, gdzie prowadziliśmy 2:0 do przerwy. To był pokłosie blamażu, którego nikt z fanów nie zapomni.
Spotkanie z Nową Zelandią
Natomiast z Nową Zelandią potwierdzono już termin meczu na 9 października. Ostatni raz starliśmy się z tym zespołem w 2002 roku, kiedy to, pod przewodnictwem Zbigniewa Bońka, wygraliśmy 2:0 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Czy historia się powtórzy, czy może napotkamy nowe wyzwania? Oby emocje na boisku były równie żywe, jak w tamtych czasach.
Oczekując na potwierdzenia dotyczące dat i lokacji meczów towarzyskich, czekamy ze zniecierpliwieniem na to, co przygotowano w najbliższym czasie dla naszej reprezentacji. Czyżby nastąpił czas zmian i przebudowy? Czas pokaże, a kibice z pewnością będą śledzić rozwój sytuacji z zapartym tchem!