Stan zdrowia 39-letniego pracownika straży uczelnianej, poszkodowanego w wyniku brutalnego ataku na Uniwersytecie Warszawskim, ulega poprawie. Mężczyzna, z ranami ciętymi obu dłoni oraz głowy, został przewieziony do szpitala w ciężkim stanie. Rektor UW, prof. Alojzy Nowak, poinformował, że po przeprowadzeniu zabiegu jego kondycja została ustabilizowana.
ATAK STUDENTA NA KAMPUSE
Do tragicznych wydarzeń doszło na terenie głównego kampusu UW, gdzie 22-letni student zaatakował jedną z pracownic uczelni. Z nieznanych przyczyn sięgnął po siekierę i zadał jej śmiertelne ciosy. W obronie kobiety stanął 39-letni strażnik, który został ciężko ranny podczas interwencji. Rektor uczelni wyraził zaniepokojenie sytuacją oraz zapewnił o wsparciu dla poszkodowanych.
POTĘGA BOHATERSTWA
Rektor UW szczególnie podkreślił heroiczny czyn strażnika, który bez zastanowienia ruszył na pomoc napadniętej. Jak przyznał, to ogromne odważne działanie, które mogło uratować życie kobiecie. – Jeszcze wczoraj jego życie było zagrożone. Dopiero po zabiegach dowiedzieliśmy się, że stan zdrowia się poprawił — zaznaczył prof. Nowak.
ZARZĄDZENIE ŻAŁOBY
W związku z tragicznym incydentem i tragiczną śmiercią pracownicy uniwersytetu, rektor ogłosił 8 maja dniem żałoby na uczelni. Na gmachach uczelni zawisły czarne flagi, a w miejscu zagrożenia palą się znicze oraz składane są kwiaty. To nie tylko symboliczne wyrażenie żalu, ale także manifestacja solidarności ze wszystkimi, którzy doświadczyli tej makabrycznej tragedii i jej konsekwencji.
W obliczu takich dramatycznych zajść, każdy z nas powinien na chwilę zatrzymać się nad tym, jakie wartości naprawdę są dla nas cenne. Czy jesteśmy gotowi stawić czoła złośliwości losu i bronić tych, którzy potrzebują wsparcia? To pytanie, które wymaga od nas głębokiej refleksji i zrozumienia.
Źródło/foto: Onet.pl
PAP/Szymon Pulcyn / PAP