Kolejki przed sądowymi punktami, które wydają zaświadczenia o niekaralności, ciągną się w całym kraju. W większości stoją w nich nauczyciele oraz osoby zawodowo związane z dziećmi. To rezultat tzw. ustawy Kamilka, która nakłada obowiązek sprawdzenia wszystkich pracowników mających styczność z małoletnimi.
Kryzys w Sądach
Wielu nauczycieli stoi w kolejkach przed sądami, czekając na niezbędne zaświadczenie o niekaralności, które jest warunkiem do wykonywania ich zawodu. Problemem jest zbyt ograniczona liczba osób, które są w stanie obsłużyć w ciągu jednego dnia, podczas gdy popyt na te dokumenty osiąga niespotykane dotąd rozmiary.
– Po raz pierwszy w historii zmagamy się z taką sytuacją – wyjaśnia Michał Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie, wskazując na rosnące kolejki w ostatnich dniach oraz ograniczone możliwości obsługi.
– Zauważyliśmy znaczny wzrost zainteresowania od 20 sierpnia. Można było z wyprzedzeniem postarać się o zaświadczenie, zamiast zostawiać to na ostatnią chwilę – dodaje Tomala.
Cierpliwość na Wagę Zatrudnienia
Jedna z nauczycielek, czekająca przed szczecińskim sądem, relacjonuje: – Przyjechałam wczoraj, ale nie było już numerków, więc dzisiaj jestem tutaj od szóstej trzydzieści. To już mój trzeci raz – dodaje inna osoba z kolejki.
Zaświadczenie o niekaralności można także uzyskać online, lecz czas oczekiwania wynosi ponad dwa tygodnie. Dla tych, którzy muszą dostarczyć dokumenty do jutra, jedyną opcją pozostaje osobista wizyta w sądzie. Tymczasem długie kolejki obserwuje się nie tylko w Szczecinie, ale również w Krakowie, Łodzi czy Gdańsku.
Konsekwencje Braku Zaświadczenia
Nauczyciele teoretycznie mogą podjąć pracę bez zaświadczeń, ale wiąże się to z poważnymi konsekwencjami. Jolanta Gajęcka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 im. Świętego Wojciecha w Krakowie, podkreśla: – Jeżeli chociażby pojawi się podejrzenie, że nie dopełniłam obowiązków, grożą mi kary, a w ostateczności nawet pięć lat więzienia.
Ustawa Kamilka w Praktyce
Od 15 lutego br. każda placówka pracująca z dziećmi musi stosować zasady bezpiecznej rekrutacji, które obejmują sprawdzanie kandydata w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym oraz uzyskiwanie zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego.
To jedna z ważniejszych zmian wprowadzonych przez tzw. ustawę Kamilka — nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, nazwaną na cześć chłopca, który padł ofiarą brutalności ojczyma. 28 lipca minął rok od uchwalenia ustawy przez Sejm, a przepisy wchodzą w życie etapami, z pełnym wdrożeniem od 15 sierpnia.
W obliczu tak skomplikowanej sytuacji nasuwa się pytanie: czy zmiany te rzeczywiście przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa dzieci, czy może tylko zwiększą frustrację nauczycieli, którzy codziennie muszą stawać w długich kolejkach, by zdobyć dokument, bez którego nie mogą pracować?
