W piątek podczas konferencji prasowej Mariusz Błaszczak ogłosił, że złożono wniosek o nadzwyczajne posiedzenie komisji ds. służb specjalnych. Polityk z Prawa i Sprawiedliwości wyraził nadzieję, że przedstawiciele służb wyjaśnią, kto miał dostęp do ankiety bezpieczeństwa Karola Nawrockiego. Te uwagi były odpowiedzią na niedawno opublikowane przez Interię dokumenty dotyczące Nawrockiego oraz opieki nad panem Jerzym.
Nowe dokumenty i ich źródło
Błaszczak zauważył, że ukazują się nowe dokumenty, które mogą pochodzić z zasobów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Odniósł się do „nagonki” na Nawrockiego, który ubiega się o urząd prezydenta. Poseł PiS podkreślił, że partia nie akceptuje tego rodzaju działań, dodając, że ważne jest ustalenie, kto i kiedy miał dostęp do ankiety Nawrockiego oraz co działo się w trakcie jego procesu uzyskiwania uprawnień do informacji niejawnych.
Reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Głos w sprawie zabrał również prezes PiS, Jarosław Kaczyński. W odpowiedzi na pytanie reporterki Polsat News stwierdził, że nie ma wiedzy na temat publikowanych dokumentów, zauważając, że sytuacja opisywana w mediach nie jest rzeczywista.
Dokumenty Nawrockiego i kontrowersje
Interia ujawniła dokument podpisany przez Karola Nawrockiego z sierpnia 2021 roku, w którym zobowiązał się on do zapewnienia odpowiedniej pomocy oraz pielęgnacji Jerzego Ż. Portal także zaznaczył, że Jerzy Ż. potwierdził, iż Nawrocki wywiązuje się ze zobowiązań. Niemniej jednak, zauważono, że na koniec lipca 2021 roku Nawrocki objął stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, co uniemożliwiło mu dalszą opiekę nad panem Jerzym.
Kontrowersje dotyczące mieszkań Nawrockiego
Burza wokół kawalerki Nawrockiego rozpoczęła się podczas debaty kandydatów na prezydenta, w której przedstawicielka lewicy zapytała go o politykę mieszkaniową. Nawrocki sprzeciwił się wprowadzeniu podatku katastralnego, reprezentując interesy zwykłych obywateli. Okazało się jednak, że posiada nie jedno, ale dwa mieszkania. Jak donosi Onet, dodatkowa kawalerka w Gdańsku została mu przekazana przez Jerzego Ż. w ramach umowy dożywocia w zamian za opiekę, mimo że ostatecznie mężczyzna trafił do domu opieki.
Źródło/foto: Polsat News