Ostry spór w Państwowej Komisji Wyborczej! Przewodniczący Sylwester Marciniak zarzucił mecenasowi Ryszardowi Kaliszowi wprowadzanie społeczeństwa w błąd. W odpowiedzi na te oskarżenia, „Fakt” postanowił skontaktować się z prawnikiem, który nie pozostawił suchej nitki na słowach Marciniaka, stwierdzając, że jego wypowiedzi to „poniżej poziomu dyskusji”.
ZAŻARTE OSKARŻENIA
Przypomnijmy, że w sobotę Kalisz, będący członkiem PKW, ogłosił, iż otrzymał e-mail dotyczący zarządzenia przewodniczącego Marciniaka o przyjęciu do poniedziałku, w trybie obiegowym, kilku uchwał, w tym tej związanej ze sprawozdaniem finansowym komitetu wyborczego PiS.
W poniedziałek, Marciniak wyjaśnił, że ostatecznie PKW nie podjęła żadnej uchwały w trybie obiegowym dotyczącej sprawozdania finansowego PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 roku. Zaznaczył, że czterech członków komisji sprzeciwiło się takiemu działaniu, a w przypadku sprzeciwu należy zwołać posiedzenie. Termin dla uchwały dotyczącej sprawozdania został ustalony na 30 grudnia na godzinę 12:00.
KONTROWERSYJNE WYPOWIEDZI
Na tym jednak nie koniec. Na oficjalnej stronie PKW pojawiło się oświadczenie Marciniaka, w którym odniósł się do medialnych aktywności Kalisza. Przyznał, że jego działania są zgodne z prawem oraz że jako przewodniczący ma obowiązek organizowania pracy komisji w sytuacjach niecierpiących zwłoki. Podkreślił, że twierdzenia Kalisza są niezgodne z rzeczywistością, sugerując, że jego kolega często wprowadza opinię publiczną w błąd.
Marciniak odniósł się również do uchwały dotyczącej sprawozdania PiS, wskazując, że przewiduje ją przepis Kodeksu wyborczego w przypadku uznania skargi przez Sąd Najwyższy za zasadną. Jego zdaniem, sytuacja ta również mieści się w kategorii „spraw niecierpiących zwłoki”.
ODPOWIEDŹ KALISZA
W obronie swoich słów, Kalisz stwierdził, że nie wprowadził nikogo w błąd, a jedynie poinformował o autentycznym e-mailu, który otrzymał. Zaznaczył, że treść jego wypowiedzi nie zasługuje na dalszą polemikę, a oskarżenia Marciniaka są wynikiem emocji.
Kalisz dodał, że nie będzie odnosił się do personalnych ataków, które jego zdaniem żenująco obniżają poziom dyskusji w PKW. W jego opinii, sytuacja ta powinno być przedmiotem rozmowy merytorycznej, a nie osobistych zaczepek.
Sprawa z pewnością wzbudziła kontrowersje, a publiczność z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń. Tymczasem w PKW emocje sięgają zenitu, a każdy kolejny ruch członków komisji może przyciągać uwagę mediów i opinii publicznej.