Raków Częstochowa nie zdołał przeskoczyć Lecha Poznań w tabeli Ekstraklasy po zaciętym meczu z Motorem Lublin, który zakończył się remisem 2:2. Gospodarze wyszli na prowadzenie dzięki wybitnemu strzałowi Władysława Koczergina, jednak goście szybko zareagowali, a w doliczonym czasie gry punkt Rakowowi uratował Jean Carlos.
BITWA O CZOŁÓWKĘ EKSTRAKLASY
W minioną sobotę Raków miał doskonałą okazję, aby zbliżyć się do lidera rozgrywek, Lecha Poznań, który w piątek przegrał z Górnikiem Zabrze. Wydawało się, że to spotkanie może być kluczowe, ponieważ Motor Lublin przyjechał do Częstochowy z imponującą serią czterech zwycięstw w ligowych starciach.
Drużyna Marka Papszuna już na samym początku próbowała narzucić swoje tempo gry. W czwartej minucie Ivi Lopez trafił w słupek z rzutu wolnego, ale chwilę później Raków objął prowadzenie. Michael Ameyaw zagrał piłkę prostopadle do Koczergina, który zmylił obrońców i sprytnym strzałem pokonał bramkarza Rosę.
NIESPODZIEWANA ODPOWIEDŹ GOŚCI
Po zdobyciu gola Raków miał wiele okazji do podwyższenia wyniku, ale goście, zepchnięci do defensywy, zaskoczyli gospodarzy. Po jednym z rzutów rożnych Kaan Caliskaner doprowadził do wyrównania, po czym piłka trafiła jeszcze w Marka Bartosa, co przypieczętowało stratę prowadzenia przez Raków.
W drugiej części meczu Motor mógł przejąć inicjatywę, jednak Piotr Ceglarz zmarnował jedną z najlepszych okazji. Gospodarze odpowiedzieli składnym kontratakiem, ale ich akcje również nie przyniosły rezultatu. Po kilku minutach przerwy, spowodowanej odpaleniem rac przez fanów Rakowa, Motor wreszcie doczekał się zasłużonego prowadzenia, gdy Sergi Samper precyzyjnie dośrodkował do Samuela Mraza, który nie miał problemów z pokonaniem Kacpra Trelowskiego.
DRAMAT W DOLICZONYM CZASIE
Pomimo prób ataku w końcówce, Raków nie potrafił sforsować solidnej defensywy Motoru. W 83. minucie Lopez z bliskiej odległości trafił w Rosę, a nadzieja na zwycięstwo zdawała się maleć. Jednak w doliczonym czasie gry Jean Carlos, po rzucie wolnym od Petera Baratha, zdołał w końcu umieścić piłkę w siatce i uratować punkt.
Po tym meczu Raków Częstochowa ma na swoim koncie 36 punktów, co nie wystarczyło, by dogonić Lecha Poznań, do którego wciąż traci dwa punkty. Motor Lublin z kolei umocnił się na 7. miejscu z dorobkiem 28 punktów, co świadczy o ich dobrym bieżącym okresie w lidze.