Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, stwierdził, że jego propozycja wypłaty świadczenia 800 plus jedynie tym Ukraińcom, którzy pracują w Polsce, nie budzi kontrowersji. Podkreślił, że nie można sygnalizować, jak to uczyniły Niemcy, że warto przyjeżdżać do kraju tylko po wsparcie socjalne.
Kwestia świadczeń dla Ukraińców
Na piątkowej konferencji prasowej Trzaskowski odpowiadał na krytyczne komentarze przedstawicieli rządzącej koalicji, dotyczące jego niedawnego postulatu. Minister rodziny, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zwróciła uwagę, że „800 plus jest świadczeniem dla dzieci i powinno służyć dzieciom”. Z kolei marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, zauważył, że nie powinno się wykorzystywać trudnej sytuacji ukraińskich matek jako narzędzia w kampaniach wyborczych, zwłaszcza gdy ich dzieci uczęszczają do szkół, a one same nie mają możliwości pracy.
Wsparcie dla pracujących Ukraińców
Rafał Trzaskowski podkreślił, że dotychczasowe wsparcie dla Ukraińców w Polsce było bardzo hojnie udzielane, co było uzasadnione, zwłaszcza w obliczu konfliktu za naszą wschodnią granicą. Dodał, że sam angażował się w pomoc tym, którzy znaleźli schronienie w Polsce. „Musimy jednak przemyśleć, co dalej. Nie możemy wysyłać sygnału, że warto przyjeżdżać do nas tylko po zasiłki” — zaznaczył.
Unijne dyskusje o wsparciu
Trzaskowski zauważył, że w całej Unii Europejskiej toczą się dyskusje na temat przyszłości wsparcia dla Ukrainy. Jego zdaniem, przedstawiony postulat jest „zdroworozsądkowy” i nie świadczy o zmianie jego poglądów. „Zamiast stygmatyzować, powinniśmy skupić się na realnym wsparciu dla tych, którzy naprawdę przyczyniają się do naszej gospodarki” — powiedział prezydent stolicy.
W kontekście zbliżających się wybórów i międzynarodowych napięć, temat wsparcia dla Ukraińców oraz sensowności świadczeń nabiera szczególnego znaczenia. Jak w każdej sprawie także i tutaj istotne są balans pomiędzy wsparciem a odpowiedzialnością.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Radek Pietruszka