Kilkanaście dni temu zakończył się remont zabytkowego muru Pałacu Kazanowskich, który znajduje się na warszawskim Mariensztacie. Po kilku tygodniach pracy, w nocy z poniedziałku na wtorek, na nowej powierzchni muru zagościł niespodziewany napis. Na ścianie pojawiły się również barwy związane z kibicami Legii Warszawa. Na ten incydent zareagowała Agata Diduszko-Zyglewska, warszawska radna i aktywistka społeczna.
REMONT ZABYTKU OBLANY FARBĄ
Mury Pałacu Kazanowskich stanowią część XVII-wiecznego dziedzictwa Warszawy, a ich renowacja, która miała miejsce w 2024 roku, była konieczna z powodu osuwających się cegieł. Koszt remontu wyniósł ponad 2 miliony złotych, co czyni ten akt wandalizmu tym bardziej bulwersującym. Przecież tylu ludzi zainwestowało czas i środki, by ocalić ten kawałek historii.
REAKCJA AKTYWISTKI
Agata Diduszko-Zyglewska wyraziła swoje oburzenie na platformie X, pisząc: „Miasto Warszawa przez kilka ostatnich miesięcy remontowało zabytkowy mur na Mariensztacie. Kibole Legii zniszczyli go dziś w nocy.” Ot, finał kulturalnych wysiłków stolicy – graffiti zamiast zachwytów nad dziełem sztuki.
Radna dodała z ironią: „Legia Warszawa od lat wspiera miasto, ale czy wyłożycie środki na naprawę szkód poczynionych przez waszych fanów?” Jej słowa podkreślają absurd sytuacji, w której zaangażowanie społeczności wytrącone jest przez nieodpowiedzialne zachowanie nielicznych.
REAKCJA KONSERWATORA
Polskie Radio RDC skontaktowało się z Michałem Krasuckim, stołecznym konserwatorem zabytków, który w jednoznacznych słowach ocenił działania wandali: „Karygodne jest wykonywanie tak ogromnych bazgrołów na cennych obiektach publicznych.” Nie ma tu miejsca na subtelności – tak maż kulturalni wandale przekraczają granicę.
Krasucki zapowiedział, że Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków zgłosi sprawę do prokuratury i weźmie udział w procesie czyszczenia. Miejmy nadzieję, że sprawcy tego akt wandalizmu zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a mury Pałacu Kazanowskich znów będą mogły cieszyć oko mieszkańców i turystów.