Władimir Putin, prezydent Rosji, podczas czwartkowej konferencji prasowej odniósł się do nieprzyjemnej sytuacji sprzed niemal 18 lat, w której brała udział była kanclerz Niemiec, Angela Merkel. W rozmowie wspomniał o incydencie związanym z jego czarnym labradorem, Konią, który zdarzył się w 2007 roku. „Angela, wybacz mi. Nie chciałem cię urazić” – powiedział Putin, przytaczając swoje odczucia związane z tamtym wydarzeniem.
Historie z przeszłości
W swojej autobiografii „Wolność”, Merkel opisuje, jak podczas spotkania w Soczi Koni, pies Putina, zaczął kręcić się wokół niej, wzbudzając niepokój w tłumie fotoreporterów. Była kanclerz odkryła, że obecność psa wywołała u niej silny stres. „Miałam wrażenie, że Putin cieszy się, obserwując moją reakcję” – wspominała. Merkel zaznaczyła, że to dla niej była trudna sytuacja i myślała tylko o tym, aby zachować spokój.
Nieporozumienie z przeszłości
Putin nawiązał do tej sytuacji i wyraził zdziwienie, że nie wiedział o strachu Merkel przed psami przed ich spotkaniem. „Gdybym miał tę wiedzę, nigdy bym nie wprowadził Koni do pokoju” – zaznaczył. Przywódca Kremla dodał, że zdawał sobie sprawę z pozytywnego nastawienia do zwierząt w Europie, jednak nie miał pojęcia o traumatycznych przeżyciach Merkel z dzieciństwa.
Warto przypomnieć, że czarna labradorka Koni urodziła się w 1999 roku i była prezentem od Siergieja Szojgu dla Putina. Pies towarzyszył prezydentowi Rosji aż do swojej śmierci w 2014 roku.
Źródło/foto: Interia