Atak na rurociąg kaspijski w Rosji, który miał miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek, został według Władimira Putina skoordynowany z Europą. Prezydent Rosji stwierdził, że Ukraina nie mogła samodzielnie zaplanować takiej operacji, co sugeruje, że mogła działać w porozumieniu z krajami zachodnimi. Atak skierowany był na przepompownię ropy w Kraju Krasnodarskim, należącą do Konsorcjum Rurociągów Kaspijskich.
W wyniku ataku stacja została wyłączona z użycia, a jej naprawa, jak informuje portal Informburo, może zająć nawet dwa miesiące. Rosyjskie władze poinformowały, że przepływ ropy przez rurociąg zmniejszył się o 30-40 proc., a uszkodzeniu uległy kluczowe urządzenia, w tym turbina gazowa i podstacja.
Reakcja Kazachstanu i międzynarodowa dyplomacja
CPC odgrywa ważną rolę w transporcie ropy do Kazachstanu oraz w jej eksporcie na rynek międzynarodowy. W związku z sytuacją w regionie władze Kazachstanu postanowiły podjąć działania w tej sprawie. Wiceminister spraw zagranicznych Kazachstanu, Akan Rachmetullin, zapowiedział konieczność rozmów z Kijowem w celu uniknięcia podobnych incydentów w przyszłości.
Putin o sytuacji w Ukrainie i rozmowach z USA
W trakcie środowego wystąpienia Wladimir Putin wyraził chęć zorganizowania spotkania dotyczącego energetyki z przedstawicielami USA i Arabii Saudyjskiej. Dodał, że temat ten został poruszony podczas wtorkowych rozmów w Rijadzie. Minister zaznaczył, że rozwiązanie konfliktu ukraińskiego ma dla Rosji kluczowe znaczenie i jego kraj jest gotowy do wznowienia negocjacji oraz misji dyplomatycznych.
Jednak pomimo tych deklaracji, Putin ogłosił, że rosyjskie wojska wkroczyły na terytorium Ukrainy z obwodu kurskiego, co według agencji AFP sugeruje przygotowanie do lądowego ataku na obwód sumski. Prezydent Rosji poinformował, że „bohaterowie” 810. brygady przekroczyli granicę i rozpoczęli działania na wschodnim froncie, co stanowi kolejny etap zaostrzenia konfliktu.
Źródło/foto: Interia