Rosja odrzuciła jeden z kompromisów zaproponowanych przez doradców Donalda Trumpa, dotyczący zakończenia wojny w zamian za opóźnienie przyjęcia Ukrainy do NATO. Kreml dąży do realizacji celów, które zdefiniował na koniec 2021 roku, w tym do usunięcia, według Rosjan, „nielegalnych” władz w Kijowie.
PUTIN NIE MA ZAMIARU ZMIENIAĆ SWOICH ŻĄDAŃ
W ramach reakcji na pytanie dziennikarza o propozycję zespołu Trumpa, Władimir Putin stwierdził, że dla niego nie ma znaczenia, czy Ukraina przystąpi do NATO „dziś, jutro, czy za 10 lat”. To oświadczenie wpisuje się w trend jego ostatnich wypowiedzi, w których jednoznacznie odrzucał możliwość rozważenia kompromisów dotyczących swoich żądań z przełomu 2021 i 2022 roku.
Żądania te obejmują m.in. neutralność Ukrainy, co by miało zapobiec jej przystąpieniu do NATO oraz wprowadzenie istotnych ograniczeń dotyczących liczebności i uzbrojenia ukraińskiej armii. Dodatkowo, Kreml domaga się zmiany władzy w Kijowie, co daje jasno do zrozumienia, że dla Rosji preferencje personalne władzy ukraińskiej mają kluczowe znaczenie w rozmowach o pokoju.
DELEGITYMIZACJA WŁADZY UKRAIŃSKIEJ
Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, w wywiadzie dla mediów rosyjskich i zagranicznych stwierdził, że Wołodymyr Zełenski nie jest już zgodnie z ukraińską konstytucją prawowitym przywódcą swojego kraju, co jego zdaniem uzasadnia konieczność przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Krytycy tego stanowiska zwracają uwagę, że interpretacje Kremla dotyczące konstytucji Ukrainy są celowo mylne, mające na celu delegitymizację rządu w Kijowie.
Przykład tego działania pokazuje, że Rosja nie widzi możliwości dialogu z Ukrainą, domagając się zmiany władzy jako niezbędnego warunku wszelkich negocjacji pokojowych. Warto zauważyć, że Putin oraz inni rosyjscy politycy wielokrotnie posługiwali się narracją o rzekomej nielegalności ukraińskiego rządu, obwiniając przy tym Ukrainę za opóźnienia w rozmowach pokojowych. Tego rodzaju podejście ułatwia kreowanie presji na legalny, demokratycznie wybrany rząd Ukrainy, co pozostaje w zgodzie z rosyjskimi dąszeniami w tej wojnie.
WIZYTA SŁOWACKIEGO PREMIERA I MOŻLIWOŚĆ NEGOCJACJI
W kontekście negocjacji z Ukrainą Moskwa zachowuje jednak pewną dozę niepewności. Nowe wieści w tej sprawie pojawiły się po niedawnej wizycie słowackiego premiera Roberta Fico na Kremlu. Słowacki premier zaproponował, że jego kraj mógłby pełnić rolę „platformy negocjacji” między Ukrainą a Rosją. Zdaniem Fico, Bratysława ma możliwość utrzymania neutralności w obliczu trwającego konfliktu, co zostało zaakceptowane przez Putina.
Źródło/foto: Interia