Władimir Putin w niedzielę wygłosił kontrowersyjne oświadczenie, twierdząc, że „Bóg powierzył mu i armii misję, aby bronić Rosji”. Podczas przemówienia z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny, które coincydowało z nadchodzącą trzecią rocznicą inwazji na Ukrainę, stwierdził, że rosyjscy żołnierze walczący w tym konflikcie „bronią suwerenności swojego kraju”. Jego rzecznik, Dmitrij Pieskow, określił negocjacje z USA jako „obiecujące” i uznał „wrogość Trumpa wobec Zełenskiego” za „zrozumiałą”.
Wspieranie obrońców
W swoim wystąpieniu Putin podkreślił, że armia odegra kluczową rolę w obronie ojczyzny oraz jej interesów narodowych. Podczas gdy chwalił żołnierzy za odwagę i poświęcenie, dodał: „Tak chciał los, tak chciał Bóg. Misja obrony Rosji, choć trudna, jest także honorowa”. Rosyjski lider zaznaczył, że kraj nieustannie wzmacnia swoje siły obronne, co ma być istotnym elementem gwarantującym suwerenność Rosji. Podkreślił, że armia zostanie doposażona w nowoczesny sprzęt i broń.
Wrogości i negocjacje
Pieskow przyznał, że Rosja nie zamierza „sprzedawać” terytoriów okupowanych na Ukrainie, argumentując, że mieszkańcy tych obszarów zdecydowali o przynależności do Rosji. W kontekście relacji z USA zaznaczył, że dyskurs Trumpa wobec Zełenskiego był całkowicie uzasadniony, podkreślając wcześniejsze kontrowersyjne wypowiedzi ukraińskiego prezydenta.
Prowokacyjny sprzęt wojskowy
Putin w listopadzie 2024 roku zapowiedział, że w przypadku masowego użycia nowego pocisku Oriesznik, jego siła byłaby porównywalna z atakiem bronią jądrową. Dodał, że Federacja Rosyjska dysponuje już gotowymi do użycia pociskami, a produkcja ma być wkrótce rozszerzona. Pomimo wywołujących kontrowersje wypowiedzi, Rosja nawiązała szybsze kontakty z USA, czego przykładem było niedawne telefoniczne połączenie między Putin a Trumpem. Amerykański prezydent ma w planach zainicjować rozmowy o pokojowym rozwiązaniu konfliktu w Ukrainie, z nadzieją na osiągnięcie porozumienia w nadchodzących dniach.
Na linii Waszyngton – Kijów trwa jednak impas dotyczący podziału zysków z ukraińskich surowców, co dodatkowo komplikuje sytuację polityczną w regionie.
Źródło/foto: Interia