Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej to uzasadniona kara dla PiS za wykorzystywanie budżetu państwa oraz instytucji publicznych, od mediów po urzędników, jako narzędzi w kampaniach wyborczych i do promocji własnej partii. Ta decyzja osłabia również pozycję lidera Kaczyńskiego na początku kampanii prezydenckiej, co może sprzyjać Donaldowi Tuskowi. Jednakże, uznanie tej decyzji i podobnych działań za rozwiązanie problemów rządzenia byłoby poważnym błędem dla koalicji.
Kompromisy w Koalicji
Koalicja musi doprowadzić do kompromisów w sprawach takich jak składka zdrowotna oraz preferencyjny kredyt mieszkaniowy, a także w kilku innych aspektach dotyczących regulacji podatkowych czy inicjatyw redystrybucyjnych. Ważnym tematem jest także kwestia aborcji i związków partnerskich.
Wszelkie ustawy wypracowane w ramach kompromisów staną się narzędziem mobilizacyjnym w kampanii prezydenckiej, nawet jeśli trafią pod prezydenckie weto. Aby Polacy zdecydowali się oddać głos na kandydata koalicji, muszą mieć jasną wizję państwa, wyrażoną w konkretnych ustawach uchwalonych przez parlament. Nawet jeśli taka wizja zostałaby odrzucona przez prezydenta czy Trybunał Konstytucyjny.
Brak takich kompromisów i ich ustaw może skutkować tym, że nawet najbardziej symboliczne rozliczenia nie zmobilizują wyborców do udziału w nadchodzących wyborach prezydenckich. W jakim celu mieliby się mobilizować?
Przyszłość Koalicji
Koalicja musi się nauczyć współpracy i wygasić spory; w przeciwnym razie przegra wybory prezydenckie i straci władzę. Rządzenie pod wetem i bez ustaw nie jest prawdziwym rządzeniem, a jedynie dryfowaniem, co zawsze kończy się klęską.
W tej sytuacji wybór kandydata staje się sprawą drugorzędną. Decyzja PKW z pewnością nie pomoże Kaczyńskiemu w utrzymaniu władzy w PiS ani w przeprowadzeniu efektywnej kampanii prezydenckiej. Z perspektywy Kaczyńskiego, jego skuteczna kampania to taka, która uniemożliwi zdobycie prezydentury przez kandydata opozycji.
Koalicyjny prezydent oznaczałby dla Kaczyńskiego utratę kontroli nad kluczowymi instytucjami, na przykład Trybunałem Konstytucyjnym czy bankiem centralnym, co otworzyłoby drogę do dalszych rozliczeń.
Kryzys w PiS
Ostatnie sugestie dotyczące potencjalnych następców Kaczyńskiego, takie jak Mariusz Błaszczak, wskazują na defensywną strategię. To powrót do koncepcji „bunkra” z lat 2007-2010, kiedy to Kaczyński i jego partia, pozbawieni realnych wpływów w państwie, przetrwali do momentu odzyskania pełni władzy.
Wówczas jednak Tusk skutecznie blokował rozliczenia z pierwszych rządów PiS, podczas gdy dzisiaj jest liderem podobnych inicjatyw. Rządy Kaczyńskiego w latach 2006-2007 były o wiele bardziej ostrożne niż te z lat 2015-2023. W drugiej kadencji Kaczyński rządził, jakby nie groziła mu utrata władzy, co przyzwyczaiło do tego stylu całe jego ugrupowanie.
Nowa władza dysponuje dzisiaj mnóstwem materiałów do medialnych przecieków, a ewentualne rozliczenia nie przyniosłyby niczego konkretnego.
Przyszłość Morawieckiego
Obecnie Mateusz Morawiecki nie zamierza rezygnować z otwartego działania i świeżego powietrza, już bowiem jest przekonany, że Kaczyński nie uczyni go swoim następcą. Ludzie Morawieckiego to pragmatycy, łączący pragmatyzm z ideowością, mimo że ich poglądy mogą być kontrowersyjne.
To właśnie Morawiecki i jego zespół starali się jak najdłużej o uruchomienie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Niestety, ich działania były sabotowane przez opór ze strony Ziobry i Dudy. W przypadku ewentualnych rozmów z opozycją, lepiej rozmawiać z Morawieckim niż z bardziej radykalnymi politykami, jak Czarnek czy Macierewicz.
Rozsądna władza powinna osłabiać opozycję, aby móc później prowadzić z nią konstruktywne negocjacje. Tusk jest strategiem, ale czy będzie mógł znaleźć partnera w ramach dzisiejszej prawicy? Jeśli zdecyduje się na rozbicie obecnych struktur prawicy, naraża państwo na dodatkowe ryzyko w obliczu skrajnych poglądów, które mają silną podstawę w społeczeństwie.
Te obserwacje jasno pokazują, że w polityce wiele jest niewiadomych. Zrozumienie tego kontekstu to klucz do przyszłych wydarzeń.
Cezary Michalski
Źródło/foto: Interia