Wydarzenia, które rozegrały się niedawno w Czechach, są po prostu wstrząsające. W środku nocy do jednego z domów w miejscowości Sirem przybyła młoda kobieta. Jej widok był przerażający; wyglądała na zaniedbaną, miała ogoloną głowę, a na szyi, rękach i nogach zaciśnięty gruby łańcuch. Prosiła o pomoc, twierdząc, że właśnie uciekła od swojego porywacza i oprawcy.
Dramatyczna noc
Bez wahania, mieszkańcy, do których zapukała, postanowili jej pomóc. Alena i jej mąż natychmiast otworzyli drzwi, a ich oczom ukazała się zrozpaczona dziewczyna w legginsach i bluzie, z łańcuchem na szyi. „Błagam, pomóż mi, uratuj mnie” – wołała, a Alena, opowiadając o tej sytuacji dziennikarzom gazety „Blesk”, nie mogła ukryć swojego przerażenia.
Młoda kobieta, mająca 27 lat, z płaczem relacjonowała swoją dramatyczną historię. Trzy miesiące wcześniej została porwana przez sąsiada. W kominiarce na głowie przywieziono ją do jego domu, gdzie porywacz skuł ją łańcuchem, ogolił jej włosy i uwięził w piwnicy.
Straszliwe tortury
W ciągu tego tragicznego czasu, 40-letni oprawca regularnie stosował wobec niej przemoc seksualną, a jedzenie oraz picie dostarczał jej w miskach przeznaczonych dla psów. Po trzech miesiącach dramatycznej niewoli, kobiecie udało się znaleźć sposób na ucieczkę. Dzięki niezwykłej determinacji uniosła ciężkie łóżko nogami, co pozwoliło jej zdjąć łańcuch i wydostać się przez okno. Przemierzając 300 metrów w ciemności, w końcu znalazła pomoc.
Porywacz w rękach policji
Sprawca został szybko aresztowany. Okazało się, że 40-latek miał już na koncie wyrok za podobne przestępstwo, gdy kilka lat temu więził i zgwałcił inną kobietę, zmuszając ją do noszenia maski psa. Otrzymał jednak wyrok w zawieszeniu, po czym ponownie uderzył. Teraz grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Podobny przypadek w Polsce
Niestety, czołem podobnym tragediom nie tylko w Czechach. W Polsce, w miejscowości Gaiki na Dolnym Śląsku, 30-letnia Małgorzata przez kilka lat była przetrzymywana w ciemnym pomieszczeniu i maltretowana przez 35-letniego Mateusza J. Jej dramat również zakończył się uwolnieniem oprawcy, który teraz odpokutuje za swoje czyny.
Obie te historie udowadniają, jak wielki problem stanowi przemoc wobec kobiet. Potrzebujemy więcej edukacji oraz działań mających na celu zapobieganie takim okropnościom, które niestety wciąż mają miejsce w naszych społecznościach.