„`html
W Międzyrzeczu rozegrał się kolejny dramat na drogach, który przyprawia o dreszcze i stawia wiele pytań. Policjanci z miejscowego wydziału ruchu drogowego zawiadomili o nieodpowiedzialnym kierowcy, który za kierownicą swojego Citroena pędził przez obszar zabudowany jak zawodowy wyścigowiec. Szybkość, z jaką się poruszał, wołała o pomstę do nieba – zaledwie pięćdziesiątka została przez niego przekroczona do poziomu… 125 km/h!
PRZEPISY BEZ PRZESTRZEGANIA
Nieodpowiedzialność tego 26-letniego mężczyzny przyczyniła się do poważnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Mundurowi, do których powinna trafić każda osoba z jakimkolwiek wyczuciem obywatelskim, zareagowali błyskawicznie, zatrzymując „zwycięzcę” szos do kontroli. Okazało się, że ten mężczyzna, oprócz ogromnego mandatu w wysokości 2500 złotych, zyskał również 15 punktów karnych oraz na trzy najbliższe miesiące musiał pożegnać się z prawem jazdy. W tym przypadku zasada „im więcej, tym lepiej” z pewnością się nie sprawdziła.
WYPADEK NA WŁASNE ŻYCZENIE
Kto mógłby pomyśleć, że tak skrajne lekceważenie przepisów prędkości może doprowadzić do tragicznych wypadków? Z całą pewnością nie jest to jedynie mandat, lecz również odpowiedzialność za bezpieczeństwo innych uczestników ruchu. Policjanci niezmiennie apelują o rozwagę na drogach, przypominając, jak licznie nadmierna prędkość figuruje na liście przyczyn wypadków, a ich skutki bywają zatrważające.
Właśnie dlatego funkcjonariusze ruchu drogowego regularnie organizują kontrole prędkości, aby wyeliminować z dróg kierowców, którzy są gotowi zaryzykować życie nie tylko swoje, ale także innych. Może czas wreszcie zrozumieć, że droga nie jest tor wyścigowy, a każdy z nas ma prawo do bezpiecznej jazdy?
Aspirant Mateusz Maksimczyk, Komenda Powiatowa Policji w Międzyrzeczu.
„`
Źródło: Polska Policja