Walencja wciąż zmaga się z konsekwencjami powodzi, która pod koniec października nawiedziła ten region. W minioną sobotę ponad 100 tysięcy osób zorganizowało masowy protest w centrum miasta, domagając się ustąpienia regionalnych władz. Mieszkańcy oskarżają je o brak właściwych ostrzeżeń przed nadchodzącym żywiołem oraz o zbyt późną reakcję na katastrofę. Protestujący krytykowali także premiera Hiszpanii, Pedro Sancheza.
Niepokój i żądanie dymisji
Podczas demonstracji skandowano hasła takie jak „Mordercy!” i „Rezygnacja!”, wzywając do odejścia Carlosa Mazona, lidera rządu wspólnoty autonomicznej Walencji, która ucierpiała najbardziej. Krytyka dotyczy braku ostrzeżeń i spóźnionej reakcji na nawałnicę, która zalała prowincję 29 października.
Symboliczne gesty obywatelskie
Przed siedzibą regionalnego rządu ustawiono zabłocone buty i ubrania, a także czerwony t-shirt z napisem „Tylko ludzie ratują ludzi”. Cytat pochodzi od poety Antonio Machado z czasów hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939) i stał się hasłem wyrażającym rozczarowanie wobec instytucji państwowych, szczególnie w kontekście ostatnich powodzi.
Rola premiera i protesty w innych miastach
Krytyka nie ominęła również premiera Sancheza, który przewodzi Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE). Mazona wspiera opozycyjna Partia Ludowa (PP). Jedno z haseł niesionych przez manifestantów brzmiało: „Sanchez i Mazon są mordercami”. Protesty odbyły się nie tylko w Walencji, ale także w innych hiszpańskich miastach, jak Alicante oraz w stołecznej Madrycie, gdzie zebrało się około 300 osób.
Spokojne protesty z interwencją policji
Choć demonstracje przebiegały w spokojnej atmosferze, policja interweniowała kilkakrotnie, na przykład podczas nieudanej próby podpalenia drzwi walenckiego ratusza.
Straty w wyniku powodzi
Z danych wynika, że w wyniku tej katastrofy zginęło 222 osób, w tym 214 w samej Wspólnocie Walencji. Siedem ofiar odnotowano w Kastylii-La Manchy, a jedną w Andaluzji. Trwają poszukiwania kilkudziesięciu zaginionych.
Zjawisko pogodowe DANA
Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia w Hiszpanii to efekt zjawiska atmosferycznego znanego jako DANA (depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrze napotyka ciepłe i wilgotne nad Morzem Śródziemnym, co prowadzi do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, tornada i powodzie.
Źródło/foto: Interia