Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy niespodziewanie wzbudził kontrowersje wśród białoruskich uchodźców politycznych. Powodem protestu była obecność stoiska zakonnic z monasteru św. Elżbiety w Mińsku, które, jak się okazało, wspierają rosyjską inwazję na Ukrainę poprzez finansowanie zakupu sprzętu oraz pojazdów terenowych dla rosyjskich żołnierzy. Celina Wołosz, rzeczniczka Żeglugi Szczecińskiej, poinformowała, że umowa z zakonnicami została rozwiązana, a te mają opuścić swoje stoisko jeszcze we wtorek do godziny 12.
Protest białoruskich uchodźców
W piątek w Szczecinie rozpoczął się jarmark, gdzie aktywiści z Białorusi, posiadający status uchodźców, ostrzegali przed stoiskami zakonnic i nawoływali, aby omijać je szerokim łukiem. Wywieszali transparenty z hasłami krytykującymi wspieranie rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Zakonnice w ogniu krytyki
Na stoisku swoje produkty oferowały mniszki z monasteru św. Elżbiety, podlegającego Patriarchatowi Moskiewskiemu. W przeszłości zakonnice te były już krytykowane za wspomaganie armii rosyjskiej podczas konfliktu na Ukrainie. Wcześniejsze reportaże wskazywały na to, że część dochodów ze sprzedaży przeznaczana była na zakup leków i sprzętu dla rosyjskich oddziałów walczących we wschodniej Ukrainie.
Działania na Zachodzie
Jak donosi Biełsat, zakonnice również organizują koncerty oraz handel w krajach Unii Europejskiej, głównie sprzedając produkty pszczelarskie, twierdząc, że ich celem jest pomoc humanitarna. Jednak nie ujawniają, dla kogo dokładnie ta pomoc jest przeznaczona.
Reakcja władz Szczecina
Gdy sprawę opisał portal szczeciner.pl, władze miasta podjęły natychmiastowe działania. Żegluga Szczecińska wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że nie miała wiedzy o prorosyjskich działaniach zakonnic. Celina Wołosz zaznaczyła, że decyzja o zerwaniu współpracy z monasterem była jednoznaczna, a przyszłość siostrzyczek w jarmarku została zamknięta.
Pytania o obecność zakonnic
Niejasne pozostaje, jak zakonnice uzyskały pozwolenie na handel w Szczecinie i na jakich zasadach przebywały w Polsce. Wołosz dodała, że każda firma prowadząca legalną działalność ma prawo ubiegać się o udział w jarmarku, pod warunkiem wykupu miejsca zgodnie z regulaminem.
Działania zakonnic z Mińska stają się coraz bardziej kontrowersyjne i niejednokrotnie były przedmiotem krytyki ze względu na ich związki z prorosyjską propagandą. Wzrost niechęci do tej społeczności zaczął się intensyfikować w 2020 roku, kiedy to ich przełożony wyraził poparcie dla reżimu Alaksandra Łukaszenki podczas protestów społecznych.
Źródło/foto: Interia