Warszawska prokuratura zakończyła dwuletnie postępowanie dotyczące prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Mariana Banasia. Śledztwo dotyczyło domniemanych nieprawidłowości związanych z powoływaniem dyrektorów w NIK bez przeprowadzania konkursów. Z analizy przeprowadzonej przez prokuraturę wynika, że przestępstwa nie stwierdzono — informuje „Rzeczpospolita”.
Brak podstaw do oskarżeń
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba, wyjaśnił, że wszystkie zebrane dowody nie pozwoliły na postawienie zarzutów Marianowi Banasiowi. Zaznaczone zostało, że obowiązujące przepisy nie jednoznacznie określają procedury powoływania dyrektorów w NIK, co umożliwia stosowanie decyzji uznaniowych.
Kontrowersje związane z konkursem
Decyzja ta budzi liczne kontrowersje, ponieważ ustawa o NIK wyraźnie wskazuje, że stanowiska dyrektorskie powinny być obsadzane w wyniku konkursu. Tadeusz Dziuba, były wiceprezes NIK, zakwestionował stanowisko prokuratury, twierdząc, że pominięcie wymagania konkursowego to ewidentne naruszenie prawa.
Czy tymczasowość jest zgodna z prawem?
W ostatnich latach niemal wszyscy dyrektorzy w NIK pełnili swoje obowiązki tymczasowo, co rodziło pytania o legalność tych działań. Prokuratura jednak uznała, że działania Banasia miały na celu utrzymanie ciągłości pracy instytucji — relacjonuje „Rz”. W trakcie postępowania przesłuchano 44 świadków oraz dokładnie zbadano dokumenty NIK, a mimo to nie znaleziono podstaw do postawienia zarzutów.
Konkursy w NIK — tradycja czy nowość?
Z informacji przekazanych przez Business Insider wynika, że konkursy na dyrektorskie stanowiska w NIK organizowane są od 2011 roku i żaden z wcześniejszych prezesów nie uchylał się od tego obowiązku.
Strategiczne zmiany w NIK
Marian Banaś, którego kadencja zakończy się w sierpniu 2025 roku, właśnie rozpoczął organizację konkursów, które mają za zadanie umożliwić jego zaufanym osobom objęcie stanowisk na pięcioletnią kadencję. Taki krok może zabetonować przyszłość struktury Izby — zauważa „Rz”.
Obrona NIK
NIK broni swojego postępowania, stwierdzając, że czasowe powołania miały na celu ocenę kompetencji pracowników. Obecnie w Izbie prowadzone są konkursy na wspomniane stanowiska, w których uczestniczą dotychczasowi pełniący obowiązki dyrektorzy.
W obliczu takich zawirowań w instytucji powołanej do kontrolowania działania innych organów, można się zastanawiać, czy reguły gry w NIK powinny się zmienić. Czy rzeczywiście obecne praktyki są zgodne z oczekiwaniami społeczeństwa oraz zasadami równości i transparentności? Czas pokaże, jak sytuacja się będzie rozwijać.
Źródło/foto: Onet.pl
Tomasz Gzell / PAP