Kierowca ciężarówki odmawia przyznania się do winy
Kierowca pojazdu ciężarowego, który brał udział w tragicznym karambolu, w niedzielę usłyszał zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Marcin Kurzępa z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformował, że 37-latek, doprowadzony na przesłuchanie w kajdanach, nie przyznał się do popełnienia przestępstwa.
Wysoka kara za tragedię
Mężczyzna może stanąć przed obliczem sądu, gdzie grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura wystąpiła o tymczasowy areszt, a posiedzenie w tej sprawie ma odbyć się prawdopodobnie jeszcze dziś.
Badania wykazały trzeźwość
Wcześniej służby ujawniły, że prowadzący ciężarówkę był trzeźwy w momencie zdarzenia i nie stosował substancji psychoaktywnych. Warto podkreślić, że przed wypadkiem jego pojazd stracił prędkość w ciągu około 10 sekund. To sugeruje, że nie hamował, lecz w wyniku uderzenia w inne samochody i barierę drogowa zatrzymał się.
Tragiczne skutki karambolu
W wyniku kolizji, która miała miejsce na trasie S7, ucierpiało 56 osób, a 15 z nich trafiło do szpitala. Dwie osoby są w stanie ciężkim, a niestety potwierdzono cztery ofiary śmiertelne. Prokuratura zdołała już zidentyfikować dwie ofiary – to chłopcy w wieku siedmiu i dziesięciu lat. W przypadku pozostałych dwojga ofiar konieczne będzie wykonanie badań DNA, aby ustalić ich tożsamość, ponieważ pochodzą z różnych pojazdów.
Nie można zignorować tej tragedii oraz pytania, które nasuwa się na myśl – jak mogło do tego dojść? Wypadki takie, jak ten, uwypuklają potrzebę zwiększenia środków bezpieczeństwa na drogach oraz edukacji kierowców. Każde życie ma ogromną wartość, a ich utrata jest zawsze niewyobrażalną tragedią dla bliskich i całej społeczności.
Źródło/foto: Polsat News