Czy Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego, poniesie konsekwencje za prowadzenie własnego śledztwa dotyczącego „zamachu stanu” w Polsce? Na ten temat wypowiedział się jego przełożony, prokurator Dariusz Korneluk, w programie TVN24. Zaznaczył, że prokurator generalny Adam Bodnar dysponuje różnorodnymi narzędziami, które może wykorzystać w tej sprawie.
PEŁZAJĄCY ZAMACH STANU
Cała sytuacja wywodzi się z wniosku, który złożył prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski, 5 lutego. Dotyczył on tzw. „pełzającego zamachu stanu” pod rządami Donalda Tuska. W odpowiedzi na ten apel, Ostrowski wszczął dochodzenie, które obejmuje m.in. premierów, marszałków Sejmu i Senatu oraz niektórych sędziów i prokuratorów.
Politycy koalicji rządowej wyśmiali tę inicjatywę, a Prokuratura Krajowa wskazała, że działania Ostrowskiego nie były zgodne z obowiązującymi procedurami. Pomimo tego, prokurator już zdążył „przesłuchać” szereg znaczących postaci, w tym pierwszą prezes SN, prof. Małgorzatę Manowską oraz szefa KRRiT, Macieja Świrskiego.
KRYTYKA I MOŻLIWE KONSEKWENCJE
Dariusz Korneluk, oceniając sytuację, podkreślił, że Ostrowski nie respektuje zasad funkcjonowania w obrębie prokuratury. Jest pewny, że Adam Bodnar skorzysta z przysługujących mu uprawnień, jeśli prokurator nie zmieni swojego postępowania. Korneluk wskazał również na cyniczne działania prezesa TK, dodając, że Ostrowski jest ustawowo wyłączony z rozpatrywania wspomnianego zawiadomienia.
Prokurator generalny Bodnar dwukrotnie zwracał się do Ostrowskiego o przesłanie dokumentów związanych z tą sprawą, jednak dotąd ich nie otrzymał. Termin na ich przedłożenie mija w poniedziałek. Korneluk zasugerował, że istnieje ryzyko popełnienia przestępstwa poprzez ukrywanie dokumentów.
HISTORIA MICHAL OSTROWSKIEGO
Michał Ostrowski został zastępcą prokuratora generalnego w listopadzie 2023 roku. Został powołany przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego na wniosek Zbigniewa Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości i generalnego prokuratora. W marcu 2016 roku objął stanowisko dyrektora Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Krajowej, a później został prokuratorem PK.
Obecny skład Trybunału Konstytucyjnego jest krytykowany przez władze oraz część środowiska prawniczego. 6 marca 2024 roku Sejm przyjął uchwałę odnośnie skutków kryzysu konstytucyjnego w latach 2015-2023, stwierdzając, że ignorowanie decyzji TK wydanych z naruszeniem prawa narusza zasadę legalizmu. Od tego momentu orzeczenia Trybunału nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.