W środku tygodnia wybuchła burza medialna wokół polskich skoczków, którzy rzekomo nie mieli odpowiednio przygotowanej skoczni do treningów w Zakopanem. W tej sprawie asystent trenera kadry A, Maciej Maciusiak, skierował ostrą krytykę w stronę szefów Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. Odpowiedź dyrektora zakopiańskich obiektów, Sebastiana Danikiewicza, nie kazała na siebie długo czekać.
Problemy z treningiem w Zakopanem
– Chcielibyśmy w środę poskakać w Zakopanem – podkreślił trener Kamila Stocha, Michal Doleżal, podczas zawodów w Titisee-Neustadt. Czeski szkoleniowiec miał nadzieję, że jego podopieczny skorzysta z możliwości, jakie oferuje Wielka Krokiew. Jednak do skakania w Zakopanem nie doszło, a cała kadra A musiała zmienić plany.
– Początkowo zamierzaliśmy skoczyć na Wielką Krokiew we wtorek wieczorem i w środę rano. Niestety, wieczorem otrzymaliśmy informację z Centralnego Ośrodka Sportu, że przygotowanie skoczni nie jest możliwe. W efekcie musieliśmy zorganizować trening w Wiśle. Przyjechaliśmy tam i zostaliśmy, ale takie zmiany wpływają negatywnie na regenerację pomiędzy zawodami Pucharu Świata – tłumaczył Maciusiak w rozmowie z Onetem.
Warunki do skakania
Sebastian Danikiewicz wyjaśnił, że od kilku dni panują niesprzyjające warunki atmosferyczne; dodatnie temperatury, słońce i padający deszcz uniemożliwiły przygotowanie zarówno Wielkiej Krokwi, jak i skoczni HS-105 na Średniej Krokwi. – Czekamy na odpowiednie warunki, by przygotować Wielką Krokiew na styczniowe zawody Pucharu Świata. Obecnie korzystać można z kompleksu na Średniej Krokwi, ale na Wielkiej Krokwi sytuacja jest inna – dodał Danikiewicz.
Pomimo trudności, od czwartku wszystkie skocznie na Średniej Krokwi, w tym największa HS-105, są w pełni gotowe do użytku. – Nasi pracownicy dołożyli wszelkich starań, by umożliwić treningi. Co więcej, w Zakopanem rozpoczęły się zawody w ramach „Orlen Cup”, które nie mogłyby się odbyć bez wcześniejszego przygotowania mniejszych skoczni – zaznaczył.
Wielka Krokiew w niepewności
W przypadku Wielkiej Krokwi sytuacja jest bardziej skomplikowana. Obiekt musi być gotowy na zawody Pucharu Świata zaplanowane na 18 i 19 stycznia, a przy obecnych warunkach atmosferycznych, zwłaszcza przy wysokiej temperaturze i opadach deszczu, treningi są niemożliwe.
– Obarczanie winą Centralnego Ośrodka Sportu to łatwe podejście i odwracanie uwagi od rzeczywistych problemów. Nie chciałbym, aby trenerzy czy komentatorzy twierdzili, że COS jest główną przyczyną rozczarowujących występów naszych skoczków. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by przygotować obiekt. Śnieg został zmagazynowany i zabezpieczony. Gdy tylko poprawią się warunki, szybko przygotujemy skocznię do skakania. Niestety, na pogodę nie mamy żadnego wpływu – podkreślił Danikiewicz.
Pogoda pokrzyżowała zatem plany naszych skoczków, ale czy można to uznać za istotną przeszkodę? Przyznać trzeba, że zaledwie dwa dni treningów na Wielkiej Krokwi nie przyniosłyby znaczącego skoku formy przed zawodami w Engelbergu.
Warto dodać, że od miesiąca w zakopiańskim COS dostępne są trasy biegowe. Kolejność przygotowania obiektów do zimowego sezonu została uzgodniona z Polskim Związkiem Narciarskim. Nawet w trudnych warunkach pogodowych można korzystać z tras, a ich długość zależy od przewidywań meteorologicznych. Na najbliższy piątek i sobotę zaplanowano zawody w ramach Małopolskiej Ligi Szkolnej, w których wystartuje około 400 młodych adeptów biegów narciarskich.
Przypominamy, że na YouTubie działa nasz kanał Fakt Sport, gdzie można znalezienie najnowsze produkcje wideo. Serdecznie zapraszamy do subskrypcji.