W opowiadaniu Mrożka widzimy Lucusia, który w odosobnieniu pisze na śniegu subwersywne hasło „Generał Franco wam pokaże”. W przeciągu lat, mniej rozgarnięta część obozu postępowego zaczęła wypisywać „Bruksela wam pokaże”, a obecnie prawica obrała nowy kierunek, pisząc „Prezydent Trump wam pokaże”. Unia Europejska jest złożonym organizmem, w którego kształt Polska również się wpisuje, mając możliwość współrządzenia nim, pod warunkiem umiejętnego działania. Natomiast Ameryka pod rządami Trumpa pokazuje egoistyczne podejście mocarstwa, traktując swoich zwolenników na całym świecie wyłącznie jako lobbystów.
DWA OBÓZy SUWERENNOŚCI
W Polsce od lat zauważano obecność dwóch obozów z odmiennym podejściem do suwerenności. Obóz uznający suwerenność absolutną, kojarzony głównie z PiS-em, oraz obóz oskarżany przez prawicę o rezygnację z tej suwerenności, który stawiał na integrację i wzmocnienie Unii Europejskiej.
Prawica zwykle ignorowała zasadę absolutnej suwerenności, kiedy chodziło o wspieranie Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza gdy władzę sprawowali tam republikanie. W przeciwnym razie, w przypadku demokratów, USA traktowane było jako „przedłużenie eurokołchozu” przez obóz suwerennościowców.
Stronnictwo dążące do suwerenności ograniczonej, bazujące na średnim potencjale Polski – zarówno terytorialnym, ekonomicznym, jak i instytucjonalnym – nieustannie poszukiwało wzmocnienia własnej pozycji w Unii Europejskiej. Choć i ono miało swoje mniej rozgarnięte skrzydło, które stosując Brukselę, popełniało znamienite błędy.
Oba obozy posiadały zarówno mądrzejsze, jak i mniej roztropne frakcje. Bardziej rozważni przedstawiciele potrafili współpracować, choć często musieli to ukrywać, podczas gdy osoby mniej rozumne prowadziły głośne publiczne spory.
EUROPA I POLSKA W PRZYSZŁOŚCI
Mądrzejsze skrzydło obozu suwerennościowego zdawało sobie sprawę z ograniczeń Polski oraz potrzeby sojuszy. W przeciwieństwie do tego, mniej rozgarnięte frakcje jedynie ideologicznie kibicowały Ameryce, często w celu osłabienia „postępowców” w kraju. Z kolei w obozie prounijnym, bardziej rozważni zwolennicy postrzegali Unię jako narzędzie do budowania polskiego dobrobytu i bezpieczeństwa, o ile sama nie da ponieść się ideologiom. Natomiast mniej umiejętni członkowie tego obozu widzieli wstąpienie do Unii jako zakończenie polityki.
Na skutek przegranej w wielu kwestiach, najsłabsza część polskiej lewicy coraz intensywniej powtarzała hasło „Bruksela wam zaraz pokaże!!!”, co w miarę narastałego poczucia bezsilności zaczęło wpływać negatywnie na wizerunek Unii w Polskim społeczeństwie.
Unię, która kojarzona jest z wzmacnianiem potencjału mniejszych państw europejskich w kontekście globalizacji, zaczęto traktować jako narzędzie ideologicznych wojen wewnętrznych. Warto przypomnieć, że w dobie otwartej globalizacji, pojęcie „średniego potencjału” w obliczu mocarstw jak Chiny, Rosja czy Stany Zjednoczone, przestało być efektywne.
NOWE PERSPEKTYWY DLA POLSKI
Europa składająca się z przysłowiowych kłócących się narodów jest zagrożona przez globalizację. Współpraca na poziomie gospodarczym, militarnym i instytucjonalnym między narodami może dać szansę na przetrwanie. Poprzez zbudowanie silnych sojuszy z Ameryką i pozostawanie w ramach Unii Europejskiej, Polska miałaby możliwości nie tylko wzmocnienia swojej suwerenności, ale również zwiększenia dobrobytu i bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony Chin, islamskiego fundamentalizmu czy korporacji globalnych.
Obawiając się, że historię krajowych stronnictw tak politycznych, jak i ideowych można powtarzać, trzeba postawić pytanie o przyszłość. Powielanie strategii, która w przeszłości doprowadziła do zagłady Rzeczypospolitej, wydaje się nieodpowiedzialne. Przydałoby się bardziej racjonalne podejście do polityki zagranicznej, które mogłoby napotkać współczesne wyzwania.
Nasza polityka zagraniczna, wydobyta z logiki wewnętrznych konfliktów, może być kluczem do ocalenia ograniczonej suwerenności Polski w globalnym świecie. Inaczej, w przeciwnym razie przyszłość Polski wciąż będzie kształtowana przez obce interesy, które niekoniecznie będą dążyć do wspólnego dobra.
Źródło/foto: Interia