Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w programie „Graffiti” na Polsat News z zaskoczeniem ocenił obecną współpracę z rządem w kontekście polityki zagranicznej. Podkreślił, że w sprawach nominacji ambasadorów zawsze można osiągnąć kompromis, lecz zasady współpracy między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych powinny być respektowane. Ostatnie zmiany, według prezydenta, naruszają ustalone obyczaje, które obowiązywały przez 35 lat.
WSPÓŁPRACA Z RZĄDEM I OPOZYCJĄ
Prezydent Duda zaznaczył, że choć współpraca z rządem jest, to zdarzają się momenty napięcia. Wyraził przekonanie, że z racji pełnionej funkcji jest zobowiązany do działania w interesie wszystkich obywateli, niezależnie od przynależności partyjnej. „Dzisiaj jestem prezydentem, a moim priorytetem jest pomoc osobom dotkniętym skutkami powodzi” – mówił.
WYZWANIA PO POWODZI
Duda podkreślił, że obecnie najważniejsze jest niesienie pomocy ofiarom powodzi, zwłaszcza w rejonach górskich, gdzie dramatycznie zbliża się zima. Jego zdaniem współpraca między rządem a prezydentem musi być perfekcyjna, aby skutecznie wspierać potrzebujących. „Osoby sprawujące władzę muszą zaangażować się w pomoc. To obowiązek, który mamy” – dodał.
POŁĄCZONE SIŁY W ODBUDOWIE
Prezydent z uznaniem odniósł się do współpracy z ministrem obrony narodowej, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, zaznaczając postępy w modernizacji armii. Przyznał także, że jego żona angażuje się w organizowanie pomocy dla ofiar katastrofy. „Już teraz planujemy turnusy dla dzieci w Wiśle, które będą mogły odpocząć, gdy ich rodzice będą odbudowywać życie” – wyznał.
SPORY POLITYCZNE I SPRAWIEDLIWOŚĆ
W kontekście sporów politycznych Duda skrytykował pomysły ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dotyczące tzw. neosędziów. Prezydent wyraził wątpliwości co do możliwości dalszego pełnienia przez nich funkcji po wyrażeniu „czynnego żalu”. „Nie ma potrzeby weryfikacji sędziów, każdy z nich został powołany zgodnie z konstytucją” – zaznaczył.
Prezydent ocenił, że głosy opozycji podważające demokratyczne wybory nie świadczą o ich dojrzałości do funkcjonowania w systemie demokratycznym. Zasugerował, aby to prezydent zachował pełną odpowiedzialność za powoływanie sędziów, podkreślając, że tak było zawsze.
Źródło/foto: Interia