W piątek w Teatrze Wielkim w Warszawie miała miejsce uroczysta gala, która zainaugurowała polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Niespodziewanie, na tym ważnym wydarzeniu zabrakło prezydenta Andrzeja Dudy. Jak zaznaczyła wiceminister ds. europejskich, Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, „gdyby pan prezydent chciał być obecny, z pewnością by przyszedł”.
Nieobecność na Gali
Choć prezydent Duda otrzymał zaproszenie na to ważne wydarzenie, jego miejsce zajmował doradca, Wojciech Gerwel. Sobkowiak-Czarnecka w telewizyjnym wywiadzie z żalem przyznała, że „bardzo się cieszyliśmy, że prezydent zaangażował się w sprawy prezydencji w ostatnich miesiącach”, a jego nieobecność była rozczarowująca.
Kto Przybył?
Na gali pojawiło się wielu polityków, w tym przedstawiciele opozycji, jednak zaproszeni parlamentarzyści z różnych ugrupowań politycznych zjawili się sporadycznie. Z obozu rządowego obecni byli jedynie poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz oraz Konrad Szymański.
Wymiana Zdań i Sygnały
Zaproszenie do prezydenta zostało wysłane 9 grudnia, a odpowiedź nadeszła 31 grudnia, informując, że wydarzenie będzie reprezentowane przez wiceszefa kancelarii prezydenta. Sobkowiak-Czarnecka ujawniła, że w międzyczasie odbywały się nieformalne rozmowy, aby ustalić, czy prezydent będzie obecny na gali.
Reakcja na Słowa Prezydenckiej Minister
Wypowiedzi prezydenckiej minister Małgorzaty Paprockiej, która stwierdziła brak kontaktu z kancelarią prezydenta w sprawie gali, wywołały kontrowersje. Sobkowiak-Czarnecka zauważyła, że oczekiwanie na „specjalny, dodatkowy list” od prezydenta może być nieco naiwne. „Gdyby pan prezydent rzeczywiście pragnął wziąć udział w tej imprezie, na pewno by się pojawił” — podsumowała.
Ostatecznie, brak obecności Andrzeja Dudy na gali zostawia wiele kwestii otwartych i rodzi pytania o jego zaangażowanie w sprawy europejskie, co może wpłynąć na postrzeganie jego prezydentury w kontekście międzynarodowym.