– Pekin wyraża chęć współpracy z nową administracją Donalda Trumpa – oświadczył Xi Jinping podczas spotkania z Joe Bidenem. Przywódca Chin zauważył, że w relacjach między krajami występowały “tarcia”. Biden podkreślił, że oba państwa winny dążyć do tego, by rywalizacja pomiędzy nimi nie przekształciła się w konflikt. Obaj liderzy zgodzili się, że relacje Waszyngtonu z Pekinem są “najważniejsze na świecie”. Prezydent elekt Trump zapowiedział wprowadzenie wyższych ceł na chińskie towary.
Ostatnie spotkanie ustępującego prezydenta Joe Bidena z Xi Jinpingiem trwało około dwóch godzin i miało miejsce w kuluarach szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Limie, stolicy Peru. To było pierwsze spotkanie przywódców dwóch największych gospodarek świata od siedmiu miesięcy.
OBOWIĄZEK ZARZĄDZANIA RELACJAMI
Podczas rozmowy liderzy określili relacje amerykańsko-chińskie jako kluczowe i podkreślili konieczność odpowiedzialnego ich zarządzania w celu uniknięcia konfliktu – podała stacja CNN.
– Cel Chin dotyczący stabilnych, zdrowych i zrównoważonych relacji z USA pozostaje niezmieniony – zaznaczył Xi, odnosząc się do niedawnych wyborów, które wygrał Donald Trump.
Przywódca Chin dodał, że w relacjach bilateralnych występowały problemy. – Chiny są gotowe współpracować z nową administracją USA, aby utrzymać komunikację, rozwijać współpracę oraz zarządzać różnicami – podkreślił.
Biden w trakcie spotkania wyraził, że, mimo różnic poglądów, ich rozmowy były szczere. Zaznaczył, że USA i Chiny muszą unikać sytuacji, w której konkurencja mogłaby przerodzić się w konflikt.
NAPIĘTE RELACJE W OSTATNICH LATACH
– Nasze dwa kraje muszą unikać przemiany rywalizacji w konflikt. To jest nasza wspólna odpowiedzialność, a myślę, że w ciągu ostatnich czterech lat udowodniliśmy, że można utrzymać te relacje – stwierdził Biden.
Relacje pomiędzy USA a Chinami w ostatnich latach były bardzo napięte. Obydwie strony spierały się w sprawach handlowych i technologicznych, a także w kwestiach takich jak bliskie związki Chin z Rosją, konflikt na Ukrainie, status Tajwanu, prawa człowieka w Chinach, autonomia Hongkongu, pochodzenie koronawirusa oraz roszczenia terytorialne Pekinu na morzach okalających państwo.
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump wywołał wojnę handlowo-technologiczną przeciwko Chinom. W kampanii przed ostatnimi wyborami zapowiadał podniesienie ceł na chińskie towary o 60 procent.
W nowej administracji prezydenta elekt wyznaczył kilka osób znanych z twardych stanowisk wobec Pekinu, w tym przyszłego sekretarza stanu Marco Rubio i doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza.
Źródło/foto: Interia