Premier Donald Tusk zapowiedział podczas konwencji KO w sobotę wprowadzenie kontrowersyjnych zmian w polityce migracyjnej Polski. Stwierdził, że elementem planu będzie czasowe i terytorialne zawieszenie prawa do azylu. W związku z tym, Anna Błaszczak-Banasiak z Amnesty International Polska zareagowała zdecydowanie, podkreślając, że takie działania są niezgodne z międzynarodowymi umowami.
TRUDNE KWESTIE W POLITYCE MIGRACYJNEJ
Tusk zaznaczył, że Polska nie wdroży europejskiego paktu migracyjnego, jeśli będą one sprzeczne z krajowymi interesami. Jego propozycje wskazują na wykorzystanie migracji w kontekście zarówno obrony granic, jak i podejrzanych działań ze strony reżimów, takich jak te w Białorusi czy Rosji. Przekonywał, że rząd ma pełne prawo do podejmowania decyzji w tej kwestii, na które jak wskazuje, jego poprzednicy mieli wpływ m.in. szmuglerzy i przemytnicy.
W odpowiedzi na te zapowiedzi, Błaszczak-Banasiak zauważyła, że nie ma możliwości legalnego zawieszenia międzynarodowych umów dotyczących azylu. „Możliwe jest jedynie ich wypowiedzenie, co w skali działania na arenie międzynarodowej byłoby ogromnym błędem” — podkreśliła. Zwracając uwagę na powagę sytuacji, dodała: „Kiedyś nie wyobrażalibyśmy sobie, że Polska mogłaby zrezygnować z konwencji genewskiej”.
ZAUCHWA I ODPORNOŚĆ NA RASIZM
Błaszczak-Banasiak zaznaczyła, że nie można ignorować prawa do składania wniosków o azyl, które muszą być traktowane z należytą powagą i zgodnie z obowiązującym prawem, bez względu na sposób, w jaki rząd Tusk planuje podejść do tego zagadnienia. „Nawet jeśli rząd zapewni, że decyzja będzie dotyczyć tylko wybranej grupy, to tworzy to ryzyko wprowadzenia dyskryminacyjnych praktyk” — dodała, sprzeciwiając się pomysłom premiera.
„Całkowicie rozumiem obawy związane z nielegalną migracją, ale władze muszą działać odpowiedzialnie i zgodnie z prawem. Zawieszenie prawa do azylu jest równoznaczne z ograniczeniem innych podstawowych praw, takich jak prawo do zgromadzeń” — oświadczyła dyrektorka Amnesty International Polska, wskazując na niebezpieczeństwa wynikające z takich decyzji.
Na koniec zaznaczyła, że Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na pewno nie zaakceptują planów dotyczących ograniczenia prawa do ubiegania się o azyl, co może spowodować poważne konsekwencje dla Polski na arenie międzynarodowej.
W obecnym kontekście politycznym, jeszcze raz podnosi się pytanie o sposób, w jaki rząd planuje zmodyfikować niezbywalne prawa człowieka — czy na pewno w słusznej sprawie, czy raczej w obawie przed niemożliwym do kontrolowania napływem migrantów?