W najbliższy piątek, premier Donald Tusk uda się do Wrocławia, aby uczestniczyć w odprawie z przedstawicielami służb. Centrum Informacyjne Rządu potwierdziło, że powodem wizyty jest niekorzystna sytuacja meteorologiczna oraz związane z nią zagrożenie powodziowe. Meteorolodzy wskazują, że w nadchodzących dniach warunki na południu Polski mogą stać się bardzo trudne. Władze Wrocławia już zwołały sztab kryzysowy, aby być gotowe na wszelkie ewentualności.
Odprawa kryzysowa w rządzie
Zgodnie z wieczornym komunikatem CIR, odprawa zacznie się o godzinie 8 rano. Po jej zakończeniu premier zaplanował konferencję prasową, na której przekaże bieżące informacje dotyczące sytuacji i podjętych działań. Warto zauważyć, że wizyta w Wrocławiu to tylko jeden z wielu kroków podejmowanych przez rząd w związku z rosnącym ryzykiem zatopienia. W czwartek w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odbyła się odprawa z udziałem przedstawiciela Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Apel do wojewodów
Minister Tomasz Siemoniak zwrócił się do wojewodów z prośbą o pełną dyspozycyjność oraz zaapelował o zapewnienie płynności komunikacji pomiędzy nimi, Państwową Strażą Pożarną i kierownictwem ministerstwa. Zaznaczył, że działania powinny być adekwatne do skali zagrożenia, podkreślając, że wszystkie kanały komunikacyjne muszą działać bezawaryjnie przez całą dobę, każdego dnia tygodnia.
Prognozy i ostrzeżenia
Warunki meteorologiczne na południu Polski pogorszyły się znacznie z chwilą nadejścia niżu Boris. W kilku województwach, w tym we Wrocławskim, ogłoszono czerwone alerty na najwyższym poziomie przed intensywnymi opadami deszczu, które mają obowiązywać do poranka w poniedziałek, 16 września. Do mieszkańców Dolnego Śląska wysłano także alert od RCB, przestrzegający przed złą pogodą i wzywający do stosowania się do zaleceń służb.
Porównania do powodzi tysiąclecia
Obecne zagrożenie porównywane jest do katastrofalnej powodzi z 1997 roku, znanej jako powódź tysiąclecia. Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń w rozmowie z PAP wskazał, że przewidywana ilość opadów w ciągu najbliższych dni jest zbliżona do tej sprzed 27 lat. Jednak podkreślił, że wówczas nawalne deszcze wystąpiły w krótszym okresie czasu, co skutkowało dużo bardziej dramatycznymi skutkami. Dziś, opady mają być rozłożone na kilka dni, co teoretycznie może zredukować ryzyko.
Ekspert IMGW Grzegorz Walijewski również starał się uspokoić nastroje, wskazując, że obecne warunki pogodowe i nawilgotnienie gleby różnią się od tych sprzed lat. W sytuacji, gdy zagrożenie staje się realne, ważne jest jednak, aby każdy z nas pozostawał czujny i stosował się do wskazówek służb ratunkowych. Bezpieczeństwo mieszkańców powinno być priorytetem w obliczu tak poważnych zagrożeń.
Źródło/foto: Polsat News