Na terenie Elektrowni Bełchatów wybuchł pożar.
Do pożaru doszło na terenie Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów w Rogowcu. Zapalił się taśmociąg, który jest na wysokości około 30 metrów. To taśmociąg, którym transportowany jest węgiel do bloku energetycznego.
Na razie nie ma informacji ani o ewentualnych poszkodowanych, ani o potrzebie ewakuacji – mówi jeden ze strażaków. Jak informuje PGE Polska Grupa Energetyczna, przyczynę pożaru wyjaśni specjalnie powołana komisja.
Dziś, o godz. 11.00, zapalił się węgiel transportowany do bloku 14 w Elektrowni Bełchatów. Trwa akcja gaszenia ognia, z udziałem 9 zastępów zakładowej oraz państwowej straży pożarnej. Przyczynę pożaru wyjaśni powołana w tym celu specjalna komisja.
— PGE Polska Grupa Energetyczna (@Grupa_PGE) May 22, 2021
Natomiast Polska Agencja Prasowa dodała, że w akcji gaśniczej udział bierze 13 zastępów straży pożarnej. Strażakom udało się zapanować nad żywiołem. Jednak sytuacja pożarowa nie została jeszcze do końca opanowana.
Ogień został zgaszony wstępnie przez instalację gaśniczą, która występuje w galeriach. Działania strażaków będą zmierzały do dogaszenia pożaru, schłodzenia elementów taśmociągu oraz oddymienia galerii.
Pożar spowodował duże zadymienie, jednak zdaniem strażaków nie zagraża ono bezpieczeństwu mieszkańców, ponieważ unosi się w górę i rozprasza. W bezpośrednim sąsiedztwie nie ma zabudowań, a miasto Bełchatów znajduje się w odległości kilkunastu kilometrów.
Z informacji Polskiej Grupy Energetycznej przekazanej w mediach społecznościowych wynika, że taśmociąg, który się pali szedł do bloku 14 elektrowni – to największy blok elektrowni w Bełchatowie, który podczas niedawnej awarii nie został wyłączony.
Kolejna awaria w Bełchatowie
To kolejna awaria w Elektrowni Bełchatów. W poniedziałek ok. godz. 16.30 doszło do zakłócenia na stacji elektroenergetycznej Rogowiec, należącej dooperatora przesyłu energii, PSE. Wskutek zadziałania automatyki stacyjnej nastąpiło wyłączenie 10 bloków w Elektrowni Bełchatów, należącej do spółki PGE GiEK. Utracono 3.640 MW mocy.
Wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio w środę poinformował, że przyczyną awarii był błąd ludzki.
źródło : Rmf24.pl